gad napisał(a):PiS po pierwszych miesiącach rządzenia mówił "wystarczy nie kraść", teraz jest już to bardziej retoryka pod tytułem "oni też kradli". I przypominam, że ten temat dotyczy wskazania, czy TVP obecnie mocno odstaje z propagandą od TVP za innych rządów. Jasna i klarowna chujowa akcja polityka PiSu i wybielanie sprawy przez TVP. W sposób absolutnie bezczelny. Jeśli twierdzisz, że tak się już działo, to daj mi przykład tak jawnego udawania że nic się nie stało, kiedy każda inna stacja telewizyjna przedstawia sprawę taką jaka ona jest, czyli chujową.
Wracamy do punktu wyjścia: pisałem Ci, że różne były rodzaje propagandy. Kwestia metodologii, obecna jest bardziej drewniana i tyle. Poprzednia była bardziej "ogarnięta" stosując krytykę "kontrolowaną'. Pamiętam np. jak ładnie w wiadomościach tłumaczyli program powszechnej prywatyzacji, likwidację OFE czy podniesienie wieku emerytalnego. Kurski mógłby się wiele nauczyć (może się nauczyL
)
gad napisał(a):Ale już Ci wytłumaczyłem - towarzystwo najbardziej alergiczne na LGBT to towarzystwo sympatyzujące, flirtujące z myślą nazistowską.
Dresy, karki, różne zakapiory etc. generalnie mają alergię na to, że ktoś im się wpieprza „na ich teren” – jak ktoś się prosi o wp…., to nic prostrzego iść na ich „teren” i prowokować ich. Te prowokacje tak naprawdę służą tym organizacjom do pokazania, że w Polsce jest nietolerancja. To jest jakaś marginalna grupa ludzi a nie reprezentatywna społeczność.
gad napisał(a):To jest jeden z elementów tej myśli - niechęć do homoseksualistów. Nie najważniejszy element, nie najbardziej krwawy w swej historii, nie najmocniej akcentowany, ale mimo wszystko element istotny, bo w naszym kontekście historyczno-kulturowym najbliższy i najświeższy. Gdybyśmy żyli w Ameryce Południowej, to takim skojarzeniem byłaby pewnie komuna spod znaku Che Guevary, ale nie żyjemy, żyjemy w środkowej Europie, gdzie w sumie ciągle żywe są niezagojone rany po faszyzmie, który w sposób zorganizowany uciskał mniejszość homoseksualną. Jakoś nie potrafię zrozumieć co jest w tym trudnego do pojęcia.
A ja też jakoś nie potrafię zrozumieć Twojego rozumowania, np. reżim stalinowski popełnił większe zbrodnie (ilościowo) i tak samo prześladował homoseksualistów ale te środowiska jakoś z sowietami i komunistami tych prześladowań nie kojarzą.
gad napisał(a):Bardzo podoba mi się słowo "rzekomej". To powiedz mi czy to równość, że dwoje heteroseksualnych osób może wziąć ślub, a dwoje homoseksualnych nie może? Czy to równość, że dwoje heteroseksualnych osób może adoptować dziecko, a dwoje homoseksualnych nie może? Tak w skrócie czy pary homoseksualne mają takie same prawa jak pary heteroseksualne? A wydaje mi się, że nie może powiedzieć, że mają, to moje następne pytanie - czy w takim razie słowo "rzekoma" nierówność jest na miejscu?
Z tych samych przyczyn, co człowiek bez ręki nie będzie dopuszczony do skakania o tyczce. Czy on jest przez to dyskryminowany? Mi chodzi o równość wobec prawa a nie o możliwość korzystania z pewnych praw obwarowanych warunkami. Czy rodzeństwo chcące zawrzeć małżeństwo też jest dyskryminowane? Nie – bo ta instytucja jest ściśle określona, ale dla każdego są przewidziane te same warunki i dostępność jest powszechna dla wszystkich.
gad napisał(a):Ale co to znaczy dodatkowych praw? Nic nie wiem o domaganiu się przez te organizacje praw innych niż te które przysługują parom hetero. Więc nie domagają się dodatkowych praw, a jedynie równych praw.
Tak to nazywają – chcą dodatkowej ochrony przed rzekomą dyskryminacją. Wymyślają jakieś hybrydy typu homofobia. To, że komuś się chce rzygać na widok dwóch spółkujących facetów, nie oznacza od razu, że chce ich wsadzać do więzienia. Niech sobie to robią w zaciszu domowym i nic nikomu do tego – po za tym są zwykłymi ludźmi podlegającymi tym samym prawom co inni. Za ich pobicie są takie same kary jak za pobicie hetero, czy rudego.
Ponadto, mam duże wątpliwości, czy te organizacje propagujące ideolo LGBT są faktycznie reprezentantami tych osób. Znam kilu homoseksualistów i oni uważają, że z tej działalności jest więcej złego niż dobrego a te parady ukazują ich faktycznie jak jakichś dewiantów z kolorowymi piórkami w d.. .
gad napisał(a):Ech... Jakoś zawsze się z tym spotykam. Kiedy rozmawiam z ludźmi pro-PiS zawsze tak to się kończy - na początku zaczyna się od tego, że GW to chujnia największa i prawdy to nigdy nie napisali. Jak mówię o sprawie HGW to wtedy słyszę "No może już wiadomo było, że tego nie ukryją, więc woleli sami o tym powiedzieć.", albo "Może im się zdarzyło, pewnie nie przeczytali co do druku wysłali, przecież Michnik by tego nie puścił." albo "Sprawa już tak śmierdziała, że prędzej czy później ktoś by o tym napisał, więc woleli być pierwsi.". Także tak. Jak piszą coś o PiSie źle, to dlatego, że są za PO, jak piszą coś o PO źle, to dlatego, że musieli. No ale spoko, wracając, chciałbym przeczytać jakąś aferę o PiSie która wypłynęła z prawicowego medium. Jak znasz taki przypadek, to mnie oświeć. Jeśli nie znasz, to myślę, że jest to pewien dowód na to, że nie ma tej "symetrii" o której pisałeś wcześniej.
Po pierwsze to ja nie jestem żaden pro-PiS, nigdy nie głosowałem na tą partię – choć jakbym się już musiał z lufą przy głowie zdeklarować - przyznaję bliżej mi do etatystycznej Grupy Rekonstrukcyjnej Sanacji, niż do towarzystwa PO, zwanego nie wiedzieć czemu „obywatelska”.
Po drugie, to o czym piszesz wynika też z tego, że tzw. prawica (określenie umowne) rządziła bardzo krótko po 89 r. i nawet jakby chcieli to nie zdążyli skręcić żadnego „dila”
gad napisał(a):Tak jest, ale nazywanie tego stanem normalniejszym to gruba przesada.
Doszliśmy już do tego, że po pierwsze to kwestia ocenna, po drugie – różne są metody uprawiania propagandy (również "kontrolowana" krytyka), po trzecie – tzw. prawica rządziła o wiele krócej i być może nie zdążyła tyle narozrabiać.