Strona 3 z 84

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 10:36
przez lia_nailo
somekind napisał(a):Piękny lipcowy dzień. Las, w lesie cisza. Słychać ćwierkanie ptaszków, gdzieniegdzie przebiegnie zajączek, sarenka, w tle słychać leniwe stukanie dzięcioła. Po prostu sielanka, idylla. Wtem z głębi lasu wylania się potężna chmura kurzu. Widać, że jakiś tabun przebiega rozpędzony przez las. Zające uciekają do swych nor. Zwierzęta w popłochu uciekają. Tabun biegnie z wielka prędkością przetaczając się przez las, nic nie widać, pył i kurz wszystko zasłania. Aż wreszcie tabun dobiega do leśnej polanki. Zatrzymuje się tam. Kurz powoli opada. I nagle okazuje się ze cała polanka jest wyściełana...... jeżami. Cała polanka grafitowa. Wszystkie sapią i i ciężko oddychają, są zmęczone. Tylko jeden jeż, który prowadził cały tabun lekko się uśmiecha, ale cały czas próbuje złapać oddech. Oddycha, oddycha, myśli, i wreszcie mówi w zachwycie:
-Jak mustangi kurwa!!! Jak mustangi!!!

Uwielbiam ten kawał. Szczególnie, gdy opowiadała go jedna znajoma. Niestety nadal nie rozumiem...

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 15:42
przez I.W.O.
lia_nailo napisał(a):
somekind napisał(a):Piękny lipcowy dzień. Las, w lesie cisza. Słychać ćwierkanie ptaszków, gdzieniegdzie przebiegnie zajączek, sarenka, w tle słychać leniwe stukanie dzięcioła. Po prostu sielanka, idylla. Wtem z głębi lasu wylania się potężna chmura kurzu. Widać, że jakiś tabun przebiega rozpędzony przez las. Zające uciekają do swych nor. Zwierzęta w popłochu uciekają. Tabun biegnie z wielka prędkością przetaczając się przez las, nic nie widać, pył i kurz wszystko zasłania. Aż wreszcie tabun dobiega do leśnej polanki. Zatrzymuje się tam. Kurz powoli opada. I nagle okazuje się ze cała polanka jest wyściełana...... jeżami. Cała polanka grafitowa. Wszystkie sapią i i ciężko oddychają, są zmęczone. Tylko jeden jeż, który prowadził cały tabun lekko się uśmiecha, ale cały czas próbuje złapać oddech. Oddycha, oddycha, myśli, i wreszcie mówi w zachwycie:
-Jak mustangi kurwa!!! Jak mustangi!!!

Uwielbiam ten kawał. Szczególnie, gdy opowiadała go jedna znajoma. Niestety nadal nie rozumiem...


Jest zadzierżysty!

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 18 wrz 2012, o 22:47
przez Jedras
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
- To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- K*rwa, widzę, że tu sami swoi!

Przychodzi facet do spowiedzi i mówi, że zgwałcił nieletnią.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie ona Ciebie, mój synu, sprowokowała...
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi drugi facet i mówi, że zgwałcił staruszkę.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie to był jej ostatni raz w życiu, więc zrobiłeś dobry uczynek, synu.
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi trzeci facet:
- Zgwałciłem księdza z sąsiedniej parafii!
Ksiądz - waląc pięścią w konfesjonał:
- Pamiętaj, tu jest twoja parafia! Tu jest twój ksiądz!

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 19 wrz 2012, o 11:02
przez Jedras
Suchar jak się patrzy:
- Jak śpi rowerzysta?
- Z dwoma pedałami!

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 19 wrz 2012, o 17:41
przez nasycony
Sfrustrowana żona do męża:
- Kiedy ty tak właściwie dałeś mi orgazm?
- Dziś rano.
- Chyba w swoim śnie.
- Nie, w twojej kawie.

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 19 wrz 2012, o 18:48
przez Kangel
godfather napisał(a):Mam wrażenie, ze niektórzy lubią dopierdalać się tak dla zasady...


Ty się ciesz, że Cię za coś takiego nie powiesili, bo byś się po drodze ze trzy razy wypierdolił :P

BTW. Nie sądziłem, że kiedykolwiek przeczytam całą "Wielką Wojnę"

PostNapisane: 20 wrz 2012, o 00:51
przez oksymoron
Poważna sprawa (klikamyh w obrazek):

Obrazek

I dwa cytaty z "Wilqa", tak a propos:
Entombed napisał(a):Chodź z nami,
Chodź razem z nami,
Masz topór, łańcuchy i miecz!
Tam delfin leży pod drzwiami,
kopa mu i precz!


Wilq napisał(a):Na niektórych puszkach tuńczyka jest informacja, że żaden delfin nie ucierpiał podczas łowienia. Więc ja, kurwa, właśnie szukam i zawsze kupuję takie bez tego napisu. Zawsze! Ten tuńczyk ma puszkę bez tego kółeczka do otwierania i ogólnie jest chujowszy od tych innych. Rozdrobniony bardziej. Ale to nic! Bo wiem, że przynajmniej te skurwysyny - zdrajcy ucierpiały!


Pozdrawiam

(Ja sobie zdaję sprawę, że nie wszyscy zrozumieją :P)

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 20 wrz 2012, o 14:04
przez Jedras
- Jasiu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z rentą...

Dzieci chwalą się w przedszkolu:
- Mój dziadek jest taki stary, że jest cały siwy.
- Mój dziadek jest łysy i nie ma zębów.
Jasio mówi:
- A mój dziadek był taki stary, że tata musiał go zastrzelić.

Pukanie do drzwi.
Otwiera kobieta.
Za drzwiami stoi mężczyzna i trzyma pod pachą dwie trumny.
- Dziękuję, myśmy niczego nie zamawiali.
- Proszę pani, nie ma za co dziękować, dzieci z kolonii wróciły.

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 20 wrz 2012, o 22:42
przez onyx

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 20 wrz 2012, o 23:13
przez Pakulsky
http://www.youtube.com/watch?v=gt6jYKxWPrw
smarować, łykać - nie chce mi się.

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 21 wrz 2012, o 14:25
przez godfather
Kangel napisał(a):
godfather napisał(a):Mam wrażenie, ze niektórzy lubią dopierdalać się tak dla zasady...


Ty się ciesz, że Cię za coś takiego nie powiesili, bo byś się po drodze ze trzy razy wypierdolił :P

BTW. Nie sądziłem, że kiedykolwiek przeczytam całą "Wielką Wojnę"


Obrazek

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 21 wrz 2012, o 14:35
przez godfather
http://wieslaw-miernik.muzzo.pl/

Tu to pasuje najlepiej, ze względu na całokształt. Jeśli ktoś nie zna - polecam. Szczególnie wymiatają "Wiesław Miernik & Metallica", "Lekkoatletyka" i "Kakao", ale jak ktoś ma mocne nerwy, to z resztą też się warto zapoznać... + opis i wykaz magicznych słów z wybranych utworów = perełka :)

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 21 wrz 2012, o 15:13
przez Damazy
Synu, idziesz do liceum, chyba najwyższy czas się ogolić.
- Tato, ale ja jeszcze nie mam zarostu.
- Ale jesteś rudy idioto.



Podobno w Disneylandzie mają zacząć sprzedaż alkoholu. To wyrównuje szanse brzydkich dzieci na molestowanie.


Statystyki mówią, że 1 na 3 otyłych mężczyzn nie widzi swojego penisa. To i tak nieźle. 9 na 10 otyłych kobiet w ogóle nie zobaczy żadnego penisa.

Ostatnio nasiliła się dyskusja o parytetach - 30% miejsc dla kobiet w spółkach publicznych, jakieś ''suwaki'' na listach wyborczych... Zainspirowany tymi idiotyzm...wysoce nowoczesnym podejściem do zagadnienia Peppone przygotował kolejne propozycje:

- w każdej kompanii saperów jedna drużyna z Parkinsonem,
- rzecznikami prasowymi urzędów państwowych powinny być osoby z zespołem Touretta,
- w każdej kopalni minimum 30% pracowników dołowych to kobiety, w tym 10% z klaustrofobią,
- w firmach przewozowych z minimum 15 TIR-ami co najmniej jeden kierowca powinien być niewidomy; można wymienić na dwóch narkoleptyków,
- LOT jako firma państwowa powinien zatrudniać pilotów z lękiem wysokości,
- w gospodarstwach rolnych powyżej 400ha należy zatrudniać minimum trzy osoby z agorafobią. Podobnie w kolegium redakcyjnym Gazety Wyborczej,
- minimum jeden Wojewódzki w zarządzie każdego powiatu,
- minimum 30% miejsc na listach PiS dla zdrowych psychicznie,
- minimum 30% miejsc na listach PO dla PiSowców,
- minimum 30% proboszczów w każdej diecezji powinno być kobietami,
- kancelaria prawna na każdych pięciu prawników powinna zatrudniać jednego recydywistę.
- w każdym zarządzie okręgowym ruchu Palikmiota minimum jeden neonazista,
- w biurach rachunkowych zatrudniających ponad 10 księgowych minimum jeden musi mieć dyskalkulię,
- w laboratorium jądrowym w Świerku należy stworzyć minimum pięć etatów dla kleptomanów,

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 21 wrz 2012, o 20:52
przez Jedras

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 21 wrz 2012, o 21:06
przez vonfloyd


Leeeżee :D Możliwości przeróbki tego filmiku wydają się być nieskończone :P

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 21 wrz 2012, o 21:38
przez onyx
Co mówi magnetofon do magnetofonu?
-Naucz się przegrywać.

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 22 wrz 2012, o 18:11
przez Jedras
Dlaczego głuchoniemy masturbuje się tylko jedną ręką?
Bo drugą jęczy.

Hrabia mówi do Jana pocierając palcami:
- Janie, czy to jest gówno czy plastelina?
Jan bierze na palec i wącha.
- Hrabio, to jest gówno.
Na to Hrabia:
- No tak. Bo niby skąd w mojej dupie plastelina.

- Czym się różni pedał od lodówki?
- Lodówka nie pierdzi kiedy wyciągasz z niej swoje mięso.

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 22 wrz 2012, o 22:33
przez lothian
budzi się rano młody belmondzioak ( a noc była ostra ), patrzy a koło niego stara dupa ( brzydka i ma okres ),
szczypie się, niestety to nie sen!
ciągnie swoje zwłoki do łazienki patrzy w lustro, twarz brudnawa, poklejona, z ust zwisa mu sznureczek ( feeeeeeeeeee)
zniesmaczony mówi do lustra: "Boże spraw żeby była to herbata ekspresowa !"

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 22 wrz 2012, o 23:04
przez TheNaturat
Ostatnio mierzyłem swojego penisa i wyszło mi 37... Nie wiem tylko czy penisa należy mierzyć termometrem...

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 23 wrz 2012, o 21:48
przez onyx
Mąż podczas nocy poślubnej:
-Kochanie powiedz coś co mnie zdziwi.
-Jestem w ciąży.

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 13:32
przez Jedras
Obrazek

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 15:00
przez Jedras
Sorry za post pod postem ale to jest naprawdę dobre:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... raja_.html
I cytując Romney'a"
"Kiedy na pokładzie wybucha pożar, pasażerowie nie mają, gdzie pójść. To dlatego, że okna się nie otwierają. Nie wiem, dlaczego tak jest. To poważny problem. Stanowi spore zagrożenie - mówił polityk."
:)))

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 15:38
przez Damazy
O kurwa. I to jest kandydat ma prezydenta juesej

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 18:56
przez Maslowski
Hitler dowiaduje się o rezygnacji Laty
http://www.youtube.com/watch?v=KrL_x84VeUg

Re: Wielka wojna na kwasiarskie dowcipy

PostNapisane: 25 wrz 2012, o 19:31
przez Carlos
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Wytłumacz mi jak to jest. Jesteś zaręczona z piekarzem, a często widuję cię z tym przystojnym rzeźnikiem.
- No cóż, nie samym chlebem człowiek żyje.