Salon Recreativo

 

2001 SP Records
album możesz kupić tutaj

CD1

  1. Dla Twojej miłości

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Dla Twojej miłości – to się naprawdę wydarzyło
    Dla Twojej miłości – nic nie tak złe by nie mogło być gorsze
    Dla Twojej miłości – nie śpiewaj o tych turystach z Warszawy, wiesz
    Dla Twojej miłości – nie mogę z wiekiem patrzeć na to w spokoju

    Bo Casablanca jest nie tylko dla Twojej miłości
    Ja wiem, że to – dla Twojej miłości
    Dla Twojej miłości. Słuchajcie, a w związku z powyższym

    Przemycała także narkotyki z Indii przez Iran,
    Przez Iran – bardzo niebezpieczna rzecz to była,
    Jest to osoba prawdziwa, natomiast historia już mniej

    Dla Twojej miłości – poruszy się listek co wisiał bez ruchu,
    Dzwoneczek cichutko zadzwoni
    Dla Twojej miłości – spotkamy się w przyszłym roku
    Dla Twojej miłości – łączmy się w pary, kochajmy się
    Dla Twojej miłości – znaleziono aparat słuchowy z inicjałami WP

    Bo, Casablanca jest nie tylko – dla Twojej miłości
    Aparat słuchowy z inicjałami – dla Twojej miłości
    Dla Twojej miłości mało kto się spieszy konkretnie odpowiadać

    Przemycała także narkotyki z Indii przez Iran,
    Przez Iran – bardzo niebezpieczna rzecz to była,
    Wobec tego ojciec jej, ojciec jej, wysłał ją do internatu

    Panie Wojtku czy można delay?

    Dla Twojej miłości – świat został stworzony, na kasie
    Dla Twojej miłości – zapisałbym się nawet do „Solidarności”
    Dla Twojej miłości – spokój więzienia czy strach na wolności
    Chyba na kwasie?
    Dla Twojej miłości – jakoś mam kłopoty z zapamiętaniem tekstów nie swoich

    Bo, Casablanca jest nie tylko dla Twojej miłości
    On się wstydzi sam, także jeszcze – dla Twojej miłości
    Dla Twojej miłości – mówią, że nic się nie zdarzyło

    Przemycała także narkotyki z Indii przez Iran,
    Przez Iran bardzo niebezpieczna rzecz to była,
    Prowadziła się nietęgo,
    A teraz jest podobno multimilionerką w Gujanie Holenderskiej

    Dla Twojej miłości…
    Dla Twojej miłości…
    Dla Twojej miłości…
    Dla Twojej miłości…

  2. Twójmój czas

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Ty kurwo, prędzej, prędzej!
    I myśleć nie waż się
    Pokłony, modły, normalnie allelup bałwana…
    Prędzej, na kolana!

    Każdego dnia cielec ofiary chce
    Żąda ofiary mojej całe noce i dnie
    Każdego dnia dobrze pokłonić się
    Będzie mi dobrze, tobie
    Jawie tak śnię

    Polshit, Dwa Światy
    Big Brother program
    Walę konia, gdy podglądam
    Pieniędzy mielenie, gnaty
    Audiotele za trudne
    A ja chcę tak być bogaty

    Każdego dnia cielec ofiary chce
    Żąda ofiary twojej noce i dnie
    Każdego dnia dobrze pokłonić się
    Będzie mi dobrze, tobie
    Jawie tak śnię

    Odmózgowienie na TVNie
    Serial interesujący, intelektualnie nie męczący
    Teleturnieje, pieniędzy mielenie
    Żryj reklamy, żryj
    Po atrakcyjnej cenie

    Każdego dnia cielec ofiary chce
    Żąda ofiary naszej całe noce i dnie
    Każdego dnia dobrze pokłonić się
    Będzie mi dobrze, tobie
    Jawie tak śnię

  3. Brooklyńska Rada Żydów

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Na granicy między bożnicami zebrała się rada rozumnych
    – Co począć by młodzi zaczęli jak kiedyś zachodzić do domów świątynnych?
    By starsi nie stali pod deszczem co lunął ze wszystkich zebranych wstydów
    Będzie to krótka opowieść o Brooklyńskiej Radzie Żydów

    Łąka na niebie się kończy
    Ja tańczę, tańczę na słońcu
    Słowo na które czekałem
    Padło z Twoich ust w końcu
    Tańczę, ja tańczę na łące
    Przecież łąka to słońce
    Mądrze świat został stworzony
    Dzięki za to Ci Ojcze

    Młodzi chcą czegoś zupełnie innego od tego co chcieliby starsi
    Stary rabin tak mówił, przyklasnęli mu wszyscy niemalże
    Młodzi świat inny dostają niźli starsi dostali
    Teraz oklaski rozległy się nawet z najdalszej części sali

    Łąka na niebie się kończy
    Ja tańczę, tańczę na słońcu
    Słowo na które czekałem
    Padło z Twoich ust w końcu
    Tańczę, ja tańczę na łące
    Przecież łąka to słońce
    Mądrze świat został stworzony
    Dzięki za to Ci Ojcze

    Tu na Williamsburgu tak mało młodzieży zaszczyca wizytą swoją Pana,
    Dla nich ktoś wielki to Beastie Boys, czy nawet czasem muzyka czarna, Aj-waj!
    Mogliście słuchać co wam mówili, dotrzymać też było z nimi umów
    Kiedy rozmawiać z wami chcieli jeszcze radziła Brooklyńska Rada Żydów

    Łąka na niebie się kończy
    Ja tańczę, tańczę na słońcu
    Słowo na które czekałem
    Padło z Twoich ust w końcu
    Tańczę, ja tańczę na łące
    Przecież łąka to słońce
    Mądrze świat został stworzony
    Dzięki za to Ci Ojcze

  4. Łączmy się w pary, kochajmy się

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Łączmy się w pary, kochajmy się – atrakcyjna pani
    Koniecznie dziś, nie jutro, dziś pozna pana jakiego
    Nawet za rok, nawet za sto kochać go nie przestanie
    Bo tylko wie, ona to wie jak niedobrze byś samej

    Łączmy się w pary, kochajmy się – kulturalny pan szuka
    Kogoś kto chce, do końca chce do niego się poprzytulać
    Łączmy się w pary, kochajmy się, kochajmy się, łączmy się w pary

    Pokochałem panią gdy pierwszy znak dostałem
    Teraz jasnym dla mnie jest, że tylko na to czekałem
    Pokochałam pana gdy w drodze się minelim
    Teraz jasnym dla mnie jest, że życie z panem podzielę

    Łączmy się w pary, kochajmy się
    Czy tak dopełnia się marzeń?
    To nie jest tak, to nie jest tak, że ogień nie parzy
    Więcej ni mniej, więcej ni mniej swoje życia skrzyżujmy
    Łączmy się w pary, kochajmy się
    Kochajmy się, łączmy się w pary

    Pokochałam pana gdy pierwszy znak dostałam
    Teraz jasnym dla mnie jest, że tylko na to czekałam
    Pokochałem panią gdy w drodze się minelim
    Wiem to teraz, jak nikt wiem, życie z panią podzielę

  5. Najbardziej chciany bandyta w Polsce

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Zjechał do miasta Marian Bączek
    Najbardziej chciany bandyta w Polsce
    Bezkarny mimo wszystkich zbrodni swych
    35 lat stary ton mocy złych
    Na rękach jego krew i zbrodnie
    Których się nie da udowodnić
    W orszaku jego najgorsi barbarzyńcy
    Jawią się niczem miłosierni dobroczyńcy

    Ludzie kultury i ludzie sztuki
    Posłowie i posłanki oraz ludzie nauki
    Padają na kolana od wieczora do rana
    Hańba taka nigdy nie zostanie zmazana
    Pajęcze powiązania oplatają całe ciało
    Czy możesz mi powiedzieć, że się stało za mało
    Rak, rak, rak pożera całe stado
    Brudne, zgniłe ciało pod wyjściowym mundurkiem

    Co trzeci poseł jest u niego na pensji
    To jedna z szacunkowych wersji
    Był ponoć jeden co nie dał się przekupić
    Człowiek sam nie może do życia się przywrócić
    Gdy ktoś posłuszny, źródło tryska
    Doradca w randze wiceministra
    Eminem szary zasłania słońca cień
    Za mordę cały rejon trzyma w nocy i w dzień

    Ludzie kultury i ludzie sztuki
    Posłowie i posłanki oraz ludzie nauki
    Padają na kolana od wieczora do rana
    Hańba taka nigdy nie zostanie zmazana
    Pajęcze powiązania oplatają całe ciało
    Czy możesz mi powiedzieć, że się stało za mało
    Rak, rak, rak pożera całe stado
    Brudne, chore ciało pod wyjściowym mundurkiem

    Najbardziej chciany bandyta w Polsce
    Nic nie tak złe by nie mogło być gorsze
    Potrafi w kostium dobroczyńcy też się wcielić
    Dokładnie tak jak jego ideał z Medellin
    I aby zadość stało się tradycji
    Zabić polecił generała policji
    Gdy tak się zastanowić to włos staje dęba
    Ministra sportu kula na Wale dosięga

    Ludzie kultury i ludzie sztuki
    Posłowie i posłanki oraz ludzie nauki
    Padają na kolana od wieczora do rana
    Hańba taka nigdy nie zostanie zmazana
    Pajęcze powiązania oplatają całe ciało
    Czy możesz mi powiedzieć, że się stało za mało
    Rak, rak, rak pożera całe stado
    Brudne, chore ciało pod wyjściowym mundurkiem

  6. Pełniej

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Czy o tym, że żyjemy świadczy zimny pot
    Który oblewa nas bez litości co noc
    Godzina za godziną niepokalani żadną myślą
    O tym kim jesteś coraz, coraz to mniej wiesz
    Na dobrą sprawę to tyle wiesz co zjesz
    I tylko lustro twoje prawdę mówić śmie
    Błagasz to swoje lustro jęcząc: nie, nie, nie…

    Pełniej! Ucieka dzień za dniem
    Pełniej! Więc póki czas się zmień
    Pełniej! Za oknem świat się zmienia
    Najwyższy czas wypełzać z jebanego podziemia

    Gdyby urodzić dało się powtórnie się
    Choć to z reguły jednak bardzo rzadka rzecz
    Więc nie ma sensu rozważać takich nieprawdopodobieństw
    I czy pamiętasz życia swojego dziewczynę
    Pytała tylko czy dasz radę być przy niej
    Przesrane losy przez wzajemne zblokowania

    Pełniej! Oddechu czerpać chciej
    Pełniej! Co powiem wam to wiem
    Pełniej! Dla wyrazu pełnego
    Nie idzie krzywdzić w żaden sposób bliźniego swego

    Gdy krawat ciśnie niczem pętla szubienicy
    Poluzuj trochę to ciebie też dotyczy
    Odrodzi wiele się, przyjemniej będzie tobie i mnie
    Poniekąd świat dał dobry Bóg na radość nam
    Po co tak nam dodawać radość mocy zła
    Jak dobrze pójdzie to przed nami jeszcze kilka lat
    Nie ma potrzeby na świat patrzeć zza krat

    Pełniej! Pokochaj siebie sam
    Pełniej! Do ciebie właśnie gram
    Pełniej! Świadomego wyboru
    Dodaj do swych godzin dużo więcej koloru

    Pełniej! Ucieka dzień za dniem
    Pełniej! Więc póki czas się zmień
    Pełniej! Za oknem świat się zmienia
    Najwyższy czas wypełzać z mentalnego więzienia

  7. Piotr Pielgrzym

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Nikt nie wie czy to się naprawdę wydarzyło
    Wieczorem rzadko chodzi się tędy
    Może padał deszcz, czy raczej sucho było
    Ku swemu końcu szłaś którędy?

    Nikt nie widział więcej twojej twarzy
    I reszta ciała takoż znikła
    Po co tutaj stałaś? Na co tu czekałaś?
    Pewnie już nikt nie rozwikła

    Po co tu stałaś?
    Na co czekałaś?
    Czy nie starczyło ci rozumu?
    Może wyobraźni?
    Może krwi co chłonna
    Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia

    Po co tu stałaś?
    Na co czekałaś?
    Czy nie starczyło ci rozumu?
    Może wyobraźni?
    Może krwi co chłonna
    Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia

    Tu mało kto się spieszy konkretnie odpowiadać
    Mówią, że nic się nie zdarzyło
    Ale ślad pielgrzyma, co wioskę w szachu trzyma
    Wiedzie dokładnie na plebanię

    Lecz jeśli spytać tego, co pytać trzeba
    To dowiem się, że tu jednak byłaś
    Groza może powrócić, szaty miłości zrzucić
    Na własne oczy to ujrzałaś

    Po co tu stałaś?
    Na co czekałaś?
    Czy nie starczyło ci rozumu?
    Może wyobraźni?
    Może krwi co chłonna
    Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia

    Po co tu stałaś?
    Na co czekałaś?
    Czy nie starczyło ci rozumu?
    Może wyobraźni?
    Może krwi co chłonna
    Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia

    Po co tu stałaś?
    Na co czekałaś?
    Czy nie starczyło ci rozumu?
    Może wyobraźni?
    Może krwi co chłonna
    Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia

    Natura nie zna granic (Natura ma granice)
    Życie jest wieczne (Życie jest krótkie)
    Na stronie jasnej się znalazłaś (Na stronie ciemnej się znalazłaś)
    Ale ślad pielgrzyma, co wioskę w szachu trzyma
    (Groza może powrócić, maskę miłości zrzucić)
    Prowadzi tam gdzie (Właśnie to sama zobaczyłaś)

    Po co tu stałaś?
    Na co czekałaś?
    Czy nie starczyło ci rozumu?
    Może wyobraźni?
    Może krwi co chłodna
    Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia

    Po co tu stałaś?
    Na co czekałaś?
    Czy nie starczyło ci rozumu?
    Może wyobraźni?
    Może krwi co chłodna
    Nie zawsze kara tam gdzie zbrodnia

  8. Henryk Wujek

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Po jednej stronie stali wałkonie, po drugiej przeciwległej stali chuje
    Pomiędzy nimi siedzieli imbecyle i to właśnie do nich mówił Henryk Wujek
    Mówił wyraźnie i bardzo powoli, imbecyle jednak nic nie rozumieli
    „Papież przyjedzie i pobłogosławi” – na Wujka mowę swą odpowiedź mieli

    Czy to normalne? Czy tak się teraz dzieje?
    Że prosto w oczy moje mi się śmiejesz?
    Czy to normalne? Czy czasy tak stanowią?
    Że w moim domu na mój dywan plują?

    Wałkonie spali lub gazety czytali, po drugiej stronie zapanował chaos
    Rozeszły się wieści, że dawać będą jeszcze, tyle ile do kieszeni się zmieści
    Henryk Wujek próżno o spokój błagał, w tym bajzlu nikt go słuchać nie chciał
    Zrezygnowany w końcu opuścił swoje włości, cofnął się w imię solidarności i miłości

    Czy to normalne? Czy tak się teraz dzieje?
    Że prosto w oczy z moich praw się śmiejesz?
    Czy to normalne? Czy to są czasu znaki?
    Że uczą mnie jak kochać swe dzieciaki?

    Czy to normalne? Czy tak się teraz dzieje?
    Że prosto w oczy z moich praw się śmiejesz?
    Czy to normalne? Czy to są czasu znaki?
    Że uczą mnie jak kochać swe dzieciaki?

    Czy to normalne? Czy tak się teraz dzieje?
    Że prosto w oczy moje mi się śmiejesz?
    Czy to normalne? Czy czasy tak stanowią?
    Że w moim domu na mój dywan plują?

    Czy to normalne? Czy tak się teraz dzieje?
    Że prosto w oczy z moich praw się śmiejesz?
    Czy to normalne? Czy to są czasu znaki?
    Że uczą mnie jak kochać swe dzieciaki?

  9. Forum internetowe

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Czy sprzedał się już? Czy dopiero ma?
    Oto pytanie, które stawiam wam
    A czemu gdy był, to nic tylko spał?
    Ze mną co lubię go gadać nic nie chciał
    A czemu to gra? A tamtego nie?
    Chyba nas wszystkich nic nie szanuje
    Jaki był kiedy pił? Jaki był kiedy grał?
    Czy to ten człowiek sam czy może różni dwaj?

    A ile ma lat? Ile mamony ma?
    To na biednego nie trafiło, dobrze tak
    A po co mu dom, a po co mu Bóg
    Tak kombinuje czynić wokół siebie huk

    Czy takim mnie chcesz jakim ja jestem sam?
    Czy chcesz mnie takim jakim ty byś chciał?
    Czy takim mnie znasz jakim ja siebie znam?
    Czy znasz mnie takim jakim ja bym chciał
    Abyś mnie takim znał, abyś mnie takim miał
    Abym na półce taki wśród twych rzeczy stał?
    Czy takim mnie chcesz? I co o mnie wiesz?
    By mieć mnie takim jakim ty sam chcesz?

    Dużo tak, po co tak? Nawet kiedy coś, a?
    Nie lepsze będzie niż ostatnie razy dwa
    Bo czemu to złe? Dlaczego by nie?
    O gustach przecież ciągle dyskutuje się

    Czy takim mnie chcesz, jakim ja jestem sam?
    Czy chcesz mnie takim jakim ty byś chciał?
    Czy takim mnie znasz jakim ja siebie znam?
    Czy znasz mnie takim jakim ja bym chciał
    Abyś mnie takim miał, abyś mnie takim znał
    Abym na półce taki w twoich rzeczach stał?
    Czy takim mnie chcesz? I co o mnie wiesz
    By mieć mnie takim jakim ty sam chcesz

  10. With a little help from my friends

    słowa: Paul McCartney
    muzyka: John Lennon

    What would you think if I sang out of tune?
    Would you stand up and walk out on me?
    Lend me your ears and I’ll sing you a song
    And I’ll try not to sing out of key

    I get by with a little help from my friends
    I get high with a little help from my friends
    Gonna try with a little help from my friends

    What do I’ll do when my love is away?
    Does it worry you to be alone?
    How do I feel by the end of the day?
    Are you sad because you are on your own?

    I get by with a little help from my friends
    I get high with a little help from my friends
    Gonna try with a little help from my friends

    Do you need anybody?
    I need somebody to love
    Could you be anybody?
    I want somebody to love

    Would you believe in a love at first sight?
    Yes, I’m certain that it happens all the time
    What do you see when you turn out the light?
    I can’t tell you, but I know it’s mine

    I get by with a little help from my friends
    I get high with a little help from my friends
    Gonna try with a little help from my friends

    Do you need anybody?
    I just need someone to love
    Could you be anybody?
    I want somebody to love

    I get by with a little help from my friends
    Gonna try with a little help from my friends
    Oh, I get high a little help from my friends
    Yes, I get by a little help from my friends
    With a little help from my friends

  11. Dokąd uciekasz?

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Dokąd uciekasz? Czemu nie czekasz?
    Dokąd uciekasz? – Na krańca świat
    Gdzie się tak śpieszysz? Co paszczę cieszysz?
    Dokąd tak spieszysz?
    Na swoją śmierć, czy śmierci ćwierć
    Czy to jest dużo? Czy to jest mało?
    Czy w sam raz tobie?
    Będzie bolało, bo ciągle mało
    Dokąd uciekasz? Czemu nie czekasz?
    Dokąd uciekasz?
    Na krańca świat

    Gdzie dom twój stoi?
    Gdzie twoje dzieci?
    Gdzie drzewo, które
    Sam zasadziłeś
    By rosło w górę?

    Kogo się boisz? Przed kim się kryjesz?
    Komu zazdrościsz? Gdzie norę ryjesz, zanim się skryjesz?
    Ile za mało? Dużo za mało, znikąd pomocy
    Będzie bolało, bo ciągle mało
    W co uwierzyłeś? Komu zdradziłeś? Ile lat jeszcze
    Biec będziesz jeszcze, aż staniesz wreszcie?

    Gdzie dom twój stoi?
    Gdzie twoje dzieci?
    Gdzie drzewo, które
    Sam zasadziłeś
    By rosło w górę?

    Gdzie dom twój stoi?
    Gdzie twoje dzieci?
    Gdzie drzewo, które
    Sam zasadziłeś
    By rosło w górę?

  12. Uwiąd starczy

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Wierzył tylko w sens pieniądza, sprawczą siłę jego
    Jednak kiedy zachorował ujrzał co innego
    Stało ważne się co było uwagi niewarte
    Gdy wyzdrowiał to zapomniał, serce mam rozdarte

    Nie chodził na katechezy, ale dnia pewnego
    Spotkał na swej drodze kogoś bardzo podobnego
    Do Jezusa z Nazaretu, co jak pismo głosi
    Za cesarza Tyberiusza uczył gdy lud prosił

    Armia, męska, miasto, szkoła, nastraja, kogoś,
    Kraina, facet, ojczyzna, to gra, sejm, seks,
    Dusza, tradycja, ludzie, seks

    Nie miał serca dla tych blisko i dla tych daleko
    Kupił tanio, sprzedał drogo, aż razu pewnego
    Jednej rzeczy nie mógł kupić za żadne pieniądze
    Takiej, którą chciał najbardziej w swoim życiu móc mieć

    Nie tworzył stereotypów, ale wszystkie rzeczy
    Jakie trzymał w swoim domu ukradli mu Polacy
    Antywłasnościowa kultura swe żniwo zbiera
    Polak – złodziej to w Berlinie wymierne pojęcia

    Armia zwycięska jest męska, Berlin miasto, szkoła dla młodzieży,
    Flet nastraja kopnąć kogoś, kraina bajek, eunuch to facet,
    Polska ojczyzna, to gra dla mężczyzny, sejm i senat, seks oralny,
    Dusza nieśmiertelna, tradycja niedzielna, ludzie

    Myślał, że swą wiarą całą, swoją żarliwością
    Góry może gdy chce przenieść z dziecinną łatwością
    Aż nadeszła taka noc gdy jak uderzony młotem
    Obudził się przerażony, zlany zimnym potem

    Armia nasza jest zwycięska, alfons jest to kurwa męska,
    Berlin miasto w Niemczech leży, burdel – szkoła dla młodzieży,
    Flet muzyką nas nastraja, figiel – kopnąć kogoś w jaja,
    Egipt to kraina bajek, eunuch to facet bez jajek,
    Polska to nasza ojczyzna, wojna to gra dla mężczyzny,
    Sejm i senat jest skłócony, seks oralny – z drugiej strony,
    Dusza to część nieśmiertelna, kościół – tradycja niedzielna,
    Wszyscy ludzie chcą być wolni

  13. Ogrodzenie

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Za ogrodzeniem żyje wolny świat
    Za ogrodzeniem materialna dżungla
    Za ogrodzeniem decydujesz sam
    Za ogrodzeniem żyje wolny świat

    Za ogrodzeniem żyje wolny świat
    Za ogrodzeniem materialna dżungla
    Która do twojej gwóźdź przybije trumny
    Człowiek jest podobno istotą rozumną

    Za ogrodzeniem żyje wolny świat
    Spokój więzienia czy strach na wolności
    Sam decyduj – wybór należy do ciebie
    Za ogrodzeniem to już inny świat

    Świat, który się nie śnił nawet na jawie
    Pij, pij, a będziesz żył długo
    Nawet za długo, dłużej niż trzeba
    Daj, daj się wreszcie pogrzebać
    Jak Pan Bóg przykazał gdy świat robił sześć dni
    Siódmego dnia spoczął dzieło swe mając na wiele lat
    Za ogrodzeniem wolny świat

    Świat, który się zmienia lepiej czy gorzej
    Po obu stronach ogrodzenia
    Może w roli za dużej widzę świat taki
    Daj, daj, nie odmawiaj odwagi
    Patrz! Robię co umiem, umiem niewiele
    Za ogrodzeniem wolny świat
    Świat za ogrodzeniem sam sobie sterem
    Za ogrodzeniem wolny świat

    Świat tam żyje wolny, promaterialny
    Za ogrodzeniem wolny świat
    Świat, człowiek rozumny, gwóźdź do trumny
    Za ogrodzeniem wolny świat
    Świat, spokój więzienia, strach wolności
    Tak, tak, decyduj sam
    Tak, tak, decyduj sam
    Za ogrodzeniem żyje wolny świat

  14. Sen Bruna S.

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Po drugiej stronie stali dwaj duzi chłopcy
    I rozmawiali w jakimś języku obcym,
    Gdybyś uczył się i poznał język taki
    Mógłbyś zrozumieć tak o co im chodzi,
    Że ten jeden, cytuję:
    – Powinienem przeprosić, ale widzisz,
    Ja nie mogłem się o wszystko doprosić
    Stało się tak, że teraz nie dasz rady samemu
    Co określał twój status jeszcze dwa lata temu

    – Dwa lata temu? Jak ten czas leci…
    No i wiesz tak się stało, też mam żonę i dzieci
    I dlatego jak sądzę…
    A ten drugi już patrzył wzrokiem
    Co w głaz zamienia na co najmniej na zawsze
    Dziwnie to wyglądało z mojej strony perspektywy,
    Ale obaj sondowali swoje szanse w tej chwili
    Palec wprzód uniesiony i po murach porannych
    Krzyk dał głos: Mój los to był twój los!

    Mój los to był twój los
    Przesrałeś złota worek
    Od bliskich najbardziej boli
    Miałeś chamie złoty trzos
    Los mój to był twój los
    I gdzie twój złota worek?
    Na kogo teraz postawisz
    By ulżył twojej niedoli?

    Wiatr omotał już tylko miejsce
    Gdzie stali chłopcy, którzy kiedyś byli bliscy sobie
    Teraz będą obcy, a podarta gazeta
    Dała ponieść się sile i myślała przez chwilę,
    Że jest ptakiem na chwilę
    Ciszę tylko przecinał skowyt jaki wysoki,
    Który został po chłopcach, gdy mierzyli się wzrokiem
    I po mieście bez ludzi błądził głos:

    Mój los to był twój los!
    Mój los to był twój los
    Przesrałeś złota worek
    Od bliskich najbardziej boli
    Miałeś chamie złoty trzos
    Los mój to był twój los
    I gdzie twój złota worek?
    Na kogo teraz postawisz
    By ulżył twojej niedoli?

    Mój los to był twój los (to tylko sen)
    Przesrałeś złota worek (to tylko sen)
    Od bliskich najbardziej boli (to tylko sen)
    Miałeś chamie złoty trzos (to tylko sen)
    Los mój to był twój los (to tylko sen)
    I gdzie twój złota worek? (to tylko sen)
    Na kogo teraz postawisz (to tylko sen)
    By ulżył twojej niedoli? (to tylko sen)

    Mój los to był twój los (to tylko sen)
    Przesrałeś złota worek (to tylko sen)
    Od bliskich najbardziej boli (to tylko sen)
    Miałeś chamie złoty trzos (to tylko sen)
    Los mój to był twój los
    To tylko sen
    Lecz czemu śni mi się w dzień?

    To tylko sen, to tylko sen,
    To tylko sen, lecz czemu śni mi się w dzień?
    To tylko sen, to tylko sen,
    To tylko sen, lecz czemu śni mi się w dzień?
    To tylko sen…

  15. Ze mną się bracie nie napijesz?

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Są myśli, które potrafią kaleczyć
    Są obyczaje, które zabić mogą
    Sądy, które mocarną koparką
    Wyciągnąć się ze łba nie dadzą
    Człowiek chce widzieć, co sam chce zobaczyć
    Chce czytać, co sam chce przeczytać
    Innego co myśli, innego co mówi
    A wiara ma jeszcze gdzieś ustać, hej

    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzy
    Ze mną się Marek nie napijesz?
    Idzie brygada cała i piosenkę śpiewa
    Wojskowa trauma – prawa, lewa, he, he
    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzy
    Ze mną się, kurwa, nie napijesz ?!
    Idzie brygada cała i piosenkę śpiewa
    Wojskowa trauma – prawa, lewa, he

    Gdyby na przyjęciach z jakiejkolwiek okazji
    Spełniano by toasty heroiną
    Zamiast wódką czystą albo zamiast koniaku
    Preparowano by się kokainą
    Dzisiaj w gazecie znów jedno zabicie
    Zabicie poprzez pełne napicie
    Wojna domowa alkoholowa
    Koszmar za nędze, ząb za życie

    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzy
    Ze mną się Pani nie napije?
    Idzie brygada cała i piosenkę śpiewa
    Wojskowa trauma – prawa, lewa
    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzy
    Ze mną się Adaś nie napijesz ?
    Idzie brygada cała i piosenkę śpiewa
    Wojskowa trauma – prawa, lewa, bum, bum !

    Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie
    Nie gadaj mi tu chopie, że to max radykalny
    W sumie to taka myśl banalna
    Mniej szkodliwa marihuana
    Prosta w uprawie jest nielegalna
    Bo trudniej obłożyć jest taką akcyzą
    I czerpać podatki dla zgrai
    Niech wódka, co twarda, zabija conocnie
    Przynajmniej my żreć co tam mamy, he

    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzy
    Ze mną się, kurwa, nie napijesz ?!
    Im więcej lejesz tym bardziej ofiarnie
    Trzy swoje władze utrzymujesz, ha
    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzy
    Ze mną się chłopie nie napijesz ?
    Idzie brygada cała i piosenkę śpiewa
    Wojskowa trauma – prawa, lewa, bum, bum, bum, kabum !

    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzy
    Ze mną się dzidzia nie napijesz ?
    Idzie brygada cała i piosenkę śpiewa
    Wojskowa trauma – prawa, lewa, he
    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzy
    Ze mną się Zdunas nie napijesz?
    Idzie brygada cała i piosenkę śpiewa
    Wojskowa trauma – prawa, lewa, he

    A kiedy już cisza zapadnie na polu
    I noc swą zasłonę odsłoni
    Poruszy się listek co wisiał bez ruchu
    Dzwoneczek cichutko zadzwoni
    Ten i ów chce życia aby choć trochę
    Tak sensem było wypełnione
    Czy to doprawdy tak wiele, tak wiele
    Czy można zobaczyć sensu strony, ha

    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzy
    Ze mną się bracie nie napijesz ?
    Idzie brygada cała i piosenkę śpiewa
    Wojskowa trauma – prawa, lewa, he
    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzy
    Ze mną się chłopie nie napijesz ?
    Idzie brygada cała i piosenkę śpiewa
    Wojskowa trauma – prawa, lewa, he
    Na górę raz, na górę dwa, na górę trzyZe mną się, kurwa, nie napijesz ?!
    No ze mną się kurwa nie napijesz ?!
    No napij się ze mną
    Jak się nie napijesz ?!
    Jak się Polacy rozstawali
    To strzemiennego wypijali
    No napij się, kurwa, ze mną
    Proszę cię, no…
    Kolega jesteś?

  16. Amulet

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Mam tu amulet, który chroni mnie
    Świadczącym będąc w walce dobra ze złem
    I nie wiem jak, i nie wiem kto
    Jak piorunochron koncentruje to zło?

    Zebrane zwały świadomości są
    Niczem projektor, znowu „dobro – zło”
    Nie mogę z wiekiem patrzeć na to w spokoju
    Weźcie mnie proszę do drugiego pokoju

    Przeżyłem tyle na ile mnie stać
    Ile znów można dawać, a ile brać?
    Czasami padam, lecz potem idzie wstać,
    Ile z pustego w próżne można wody lać?

    Mam tu pistolet, który chroni mnie
    Po której stronie walki dobra ze złem
    I nie wiem kiedy, i nie wiem gdzie
    Cała przygoda może zakończyć się?

    Wyprute grona naiwności tej
    Na wadze ważę w głupiej nadziei swej
    Nie mogę słuchać takiej bredni bez skutku
    Dopiszcie moje koszty w poczet rachunku

    Przeżyłem tyle na ile mnie stać
    Ile znów można dawać, a ile brać?
    Czasami padam, lecz potem idzie wstać
    Ile z pustego w próżne można wody lać?

    Mam tu amulet, który chroni mnie
    Świadczącym będąc w walce dobra za złem
    I nie wiem jak, i nie wiem kto
    Jak piorunochron koncentruje to zło?

    Poprzegrywane bitwy życia co noc
    Ze zwycięstwami dzielą łóżko i koc
    Nie jestem zdolny tak opisać tego stanu
    Proszę wypisać mnie z waszego bałaganu

    Przeżyłem tyle na ile mnie stać
    Ile znów można dawać, a ile brać?
    Czasami padam, lecz potem idzie wstać
    Ile z pustego w próżne można wody lać?
    Lać, lać, lać…

CD2

  1. To nie jest wasz dom – nasz on

    tekst piosenki

  2. Großßtanz

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Wielki taniec, ostatni taniec, ostatni taniec tego świata
    Wielki taniec, ostatni taniec, świat bawi się umierając
    Wielki taniec, ostatni taniec, ostatni taniec tego świata
    Wielki taniec, ostatni taniec, świat bawi się umierając

    Co się narodziło z ciała – to ciałem jest
    A co się narodziło z ducha – duchem jest
    Co się narodziło z ducha – duchem jest!
    Co się narodziło z ciała – ciałem jest!

    Teraz odbywa się sąd nad tym światem
    Teraz władca tego świata będzie wyrzucony
    Teraz odbywa się sąd nad tym światem
    Teraz odbywa się sąd nad tym światem
    Teraz odbywa się sąd nad tym światem
    Teraz władca tego świata będzie wyrzucony!

    Kto miłuje życie swoje – utraci je
    A kto nienawidzi życia swego, zachowa je ku żywotowi wiecznemu
    Kto miłuje życie swoje – utraci je!
    A kto nienawidzi życia swego, zachowa je ku żywotowi wiecznemu!

    Bo większa będzie radość w niebie
    Z jednego grzesznika co się opamiętał
    Niż z setki sprawiedliwych, którzy opamiętania nie potrzebują

    Większa będzie radość w niebie
    Z jednego grzesznika co się opamiętał
    Niż z setki sprawiedliwych, którzy opamiętania nie potrzebują

    Wielki taniec, ostatni taniec, świat bawi się umierając
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!

    Die Matrosen von Kronstadt
    Alle tanzen Grosstanz
    Die Lehrerin auf Karl Marx Stadt
    Sie tanzt Grosstanz auch
    Die Matrosen von Kronstadt
    Alle tanzen Grosstanz
    Die Lehrerin auf Karl Marx Stadt
    Sie tanzt Grosstanz auch

    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!

    Das ist der Mord ueber ein Welt
    Grosstanz das ist eine schreckliche Edil
    Und seine schreckliche Edil haben die ganzen Planeten
    Und sie aber sie wuessten seinen Planeten nicht genau

    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!
    Alle tanzen Grosstanz!

    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Volkstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Volkstanz!

    Każdy kto się wywyższa będzie poniżony
    A każdy kto się poniża będzie wywyższony
    Każdy kto się wywyższa będzie poniżony
    A każdy kto się poniża będzie wywyższony!

    Albowiem gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze
    Albowiem gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze!
    Tam będzie i serce wasze!
    Tam będzie i serce wasze!
    A bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy
    Wróci o takiej godzinie, której się nie spodziewacie
    A bądźcie gotowi,
    Bo Syn Człowieczy
    Bo Syn Człowieczy
    Bo Syn Człowieczy
    Wróci o takiej godzinie, której się nie spodziewacie!

    Tak było jest i będzie, kto ma oczy do słuchania niechaj słucha!
    Tak było jest i będzie, kto ma
    Tak było jest i będzie, kto ma
    Tak było jest i będzie, kto ma
    Tak było jest i będzie, kto ma oczy, uszy do słuchania niechaj słucha!

    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Volkstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Volkstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Volkstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Grosstanz!
    Volkstanz!

    Wielki taniec, wielki taniec, wielki taniec
    Ostatni taniec
    Wielki taniec, wielki taniec, wielki taniec
    Ostatni taniec
    Wielki taniec, wielki taniec, wielki taniec
    Ostatni taniec
    Wielki taniec, wielki taniec, wielki taniec
    Ostatni taniec
    Taniec!

  3. Konsument

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Konsument mówi, że je aby jeść
    Konsument pli aby pleść
    Jego bracia stoją radia wokół
    Słuchają politycznego bełkotu
    Potem wszyscy razem siadają do stołu
    Piją wódkę, gadają, fioletowe twarze mają
    A gdy więcej nie zjedzą i nie wypiją
    Gromadzą się tłumnie przed telewizją

    A wszyscy oni bombardowani śmieciami
    Wszyscy oni zasypywani informacjami
    A wszyscy oni bombardowani śmieciami
    Wszyscy oni zasypywani informacjami

    Konsument gdy wie, że to jest w modzie
    Rozmawia o wojnie na Wschodzie
    Mówi to co słyszał w radio i z gazety
    Czy konsument to ty?
    Tak im zależy, byś ty był konsument
    Nie myślał, działał jak instrument
    Bo konsument mówi, że je aby jeść
    Więc pomyśl – czy jesz aby jeść?

    A wszyscy oni bombardowani śmieciami
    Wszyscy oni zasypywani informacjami

    Wszyscy oni bombardowani śmieciami
    Wszyscy oni zasypywani informacjami

  4. Radio Tirana

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    (Wierni żołnierze czekają na nadejście …)

    Tu Radio Tirana od wieczora do rana
    Tu Radio Tirana prawda płynie jak rzeka

    Radio Tirana
    Radio Tirana

    My Radio Tirana znamy was jak zły szeląg
    Wy nic nie znacie i na koniec świata czekacie

    Radio Tirana
    Radio Tirana

    Das ist der Tisch und das ist der Fenster
    Meinen freunden Fried wer hat einen neue

    Ich gehe nach Tirana
    Radio Tirana

    Tu Radio Tirana od wieczora do rana
    Tu Radio Tirana prawda płynie jak rzeka

    Radio Tirana
    Radio Tirana

    My Radio Tirana znamy was jak zły szeląg
    Wy nic nie znacie i na koniec świata czekacie

    Radio Tirana
    Radio Tirana

    Das ist der Tisch und das ist der Fenster
    Meinen freunden Fried wer hat einen neue

    Ich gehe nach Tirana

    Radio Tirana
    Radio Tirana
    Radio Tirana
    Radio Tirana
    Radio Tirana
    Radio Tirana
    Radio Warszawa

  5. Wódka

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Zbudowali fabryki
    Opracowali maszyny
    Produkują wódkę
    Tak, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki
    Bo im tylko, tylko o to chodzi
    Abyś sam sobie szkodził
    Abyś sam nie mógł myśleć
    Abyś sam nie mógł chodzić
    Ustawili kominy
    Zbudowali drabiny
    To już wszystko pracuje
    Pracuje i truje
    Bo im tylko o to chodzi
    Abyś sam sobie szkodził
    Abyś sam nie mógł myśleć
    Abyś sam nie mógł chodzić
    Jeszcze dymią kominy
    Produkują spaliny
    Produkują wódkę
    Tak, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki
    Bo im tylko, tylko o to chodzi
    Abyś sam sobie szkodził
    Abyś sam nie mógł myśleć
    Abyś sam nie mógł chodzić

    Zbudowali fabryki
    Opracowali maszyny
    Produkują wódkę
    Tak, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki
    Bo im tylko, tylko o to chodzi
    Abyś sam sobie szkodził
    Abyś sam nie mógł myśleć
    Abyś sam nie mógł chodzić
    Ustawili kominy
    Zbudowali drabiny
    To już wszystko pracuje
    Pracuje i truje
    Bo im tylko o to chodzi
    Abyś sam sobie szkodził
    Abyś sam nie mógł myśleć
    Abyś sam nie mógł chodzić
    Jeszcze dymią kominy
    Produkują spaliny
    Produkują wódkę
    Tak, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki
    Bo im tylko, tylko o to chodzi
    Abyś sam sobie szkodził
    Abyś sam nie mógł myśleć
    Abyś sam nie mógł chodzić

  6. Artyści niezależni

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    My artyści tak zwani niezależni
    Mamy powód poważny na zmartwienia
    Dosyć mamy sterczenia pod oknami
    Czemu nie jesteśmy w końcu doceniani?

    My artyści tak z kręgu podziemnego
    Mamy powód na rozterki gorące
    Skoro robimy tak fantastyczne rzeczy
    Czemu się nie przekłada to na pieniądze?

    Znał ich Jarek, znał ich Kazimierz
    Teraz ich dużo mniej chcą znać
    Czasem zupełnie prosty egzamin
    A nie da rady jego zdać

    My artyści alternatywnej sfery
    Mamy powód poważny do myślenia
    Skoro jesteśmy tą kontrą radykalną
    Czemu się u nas zupełnie nic nie zmienia?

    Znał ich Jarek, znał ich Kazimierz
    Teraz ich dużo mniej chcą znać
    Czasem zupełnie prosty egzamin
    A nie da rady jego zdać

    My artyści indyfyryntnej formy
    Mamy całe noce do szukania
    Przecież jeśli czynimy w opozycji
    Gdzie są nasi wrogowie do zwalczania?

    My artyści pokłóconego klanu
    Córy i syny pokłóconej rodziny
    Dosyć mamy sterczenia pod oknami
    Wszyscy artyści są tacy sami

  7. Generał Ferreira / Rząd oficjalny

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Taki czas zdarza się raz na sto lat
    I musisz godnie go przywitać
    W domu musisz zrobić porządek
    Odpowiadać tym, co będą pytać
    Czy wiesz ile jest teraz pracy?
    To ponad ludzkie siły
    Więc mów nam, gdzie Twój syn
    Musimy porozmawiać z nim

    Oddaj go nam…
    Oddaj go nam…
    Oddaj go nam…
    Oddaj go nam…

    Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie
    Ci ludzie co biorą Ci dom
    Ci ludzie co biorą całą Twoją pracę
    Ci ludzie co dają Ci broń
    Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie
    Ci ludzie co biorą Twój dom
    Ci ludzie co biorą całe Twoje życie
    Chcą podać Ci swoją dłoń

    To rząd oficjalny, system totalitarny
    Rząd oficjalny, dobrze skonstruowany
    Rząd oficjalny, system totalitarny
    Rząd oficjalny jest zawsze totalitarny

    Taki czas zdarza się raz na sto lat
    Musimy wszystko przygotować
    W domu wszystkiego przypilnować
    I Ty przecież nam pomożesz
    W naszym domu każdy brud trzeba odszukać
    I Ty z nami brudu szukaj
    I Ty może jeszcze o tym nie wiesz
    Lecz Ty będziesz z nami brudu szukać

    Oddaj go nam…
    Oddaj go nam…
    Oddaj go nam…
    Oddaj go nam…

    Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie
    Ci ludzie co biorą Ci dom
    Ci ludzie co biorą całą Twoją pracę
    Ci ludzie co dają Ci broń
    Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie
    Ci ludzie co biorą Twój dom
    Ci ludzie co biorą całe Twoje życie
    Chcą podać Ci swoją dłoń

    To rząd oficjalny, system totalitarny
    Rząd oficjalny, dobrze skonstruowany
    Rząd oficjalny, system totalitarny
    Rząd oficjalny, on zawsze totalitarny, tak

    Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie
    Ci ludzie co biorą Ci dom
    Ci ludzie co biorą całe Twoje życie
    Ci ludzie co dają Ci broń
    Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie
    Ci ludzie co biorą Twój dom
    Ci ludzie co biorą całe Twoje życie
    Chcą podać Ci swoją dłoń

    To rząd oficjalny, system totalitarny
    Rząd oficjalny, dobrze skonstruowany
    Rząd oficjalny, system totalitarny
    Rząd oficjalny, on zawsze totalitarny jest…

  8. Złodzieje w Wejherowie

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Na deptaku w Wejherowie
    Zatrzymali się złodzieje
    Którzy tędy przejeżdżali
    Co kolejną tą niedzielę
    Rozglądali się na boki
    Paląc papierosy drogie
    Po co tutaj przyjechali
    Czy ktoś jasną ma odpowiedź
    Czuli się nadzwyczaj pewnie
    Bo wesoło przeklinali
    Wesoło na chodnik pluli
    I wesoło zaczepiali
    Przechodzące młode panie
    Które takim argumentom
    Przeciwstawić mogły tylko
    Swoją wnet ucieczkę prędką

    Trzeba to zrobić
    Trzeba to zrobić
    Trzeba to zrobić i to już

    Stara gwardia nie rdzewieje
    Bacznie wszystko obserwuje
    Stoją wobec w pogotowiu
    Gdyż policja dokonuje
    Gigantycznej wprost obławy
    Na trzy krzaki zielonego
    Co hodował hippis z bloku
    Spod numeru czternastego
    Stara gwardia brew uniosła
    I na deptak w Wejherowie
    Wyruszyli weterani
    Każdy jeden siła człowiek
    Groźne miny przedsięwzięli
    Radykalnie moc złączyli
    I złodziei z Wejherowa
    Bardzo szybko wygonili

    Trzeba to zrobić
    Trzeba to zrobić
    Trzeba to zrobić i to już

  9. Wanilia

    tekst piosenki

  10. Amulet (wersja Kazika)

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Mam tu amulet, który chroni mnie
    Świadczącym będąc w walce dobra ze złem
    I nie wiem jak, i nie wiem kto
    Jak piorunochron koncentruje to zło?

    Zebrane zwały świadomości są
    Niczem projektor, znowu „dobro – zło”
    Nie mogę z wiekiem patrzeć na to w spokoju
    Weźcie mnie proszę do drugiego pokoju

    Przeżyłem tyle na ile mnie stać
    Ile znów można dawać, a ile brać?
    Czasami padam, lecz potem idzie wstać,
    Ile z pustego w próżne można wody lać?

    Mam tu pistolet, który chroni mnie
    Po której stronie walki dobra ze złem
    I nie wiem kiedy, i nie wiem gdzie
    Cała przygoda może zakończyć się?

    Wyprute grona naiwności tej
    Na wadze ważę w głupiej nadziei swej
    Nie mogę słuchać takiej bredni bez skutku
    Dopiszcie moje koszty w poczet rachunku

    Przeżyłem tyle na ile mnie stać
    Ile znów można dawać, a ile brać?
    Czasami padam, lecz potem idzie wstać
    Ile z pustego w próżne można wody lać?

    Mam tu amulet, który chroni mnie
    Świadczącym będąc w walce dobra za złem
    I nie wiem jak, i nie wiem kto
    Jak piorunochron koncentruje to zło?

    Poprzegrywane bitwy życia co noc
    Ze zwycięstwami dzielą łóżko i koc
    Nie jestem zdolny tak opisać tego stanu
    Proszę wypisać mnie z waszego bałaganu

    Przeżyłem tyle na ile mnie stać
    Ile znów można dawać, a ile brać?
    Czasami padam, lecz potem idzie wstać
    Ile z pustego w próżne można wody lać?
    Lać, lać, lać…

  11. Forum internetowe (wersja Kazika)

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Czy sprzedał się już? Czy dopiero ma?
    Oto pytanie, które stawiam wam
    A czemu gdy był, to nic tylko spał?
    Ze mną co lubię go gadać nic nie chciał
    A czemu to gra? A tamtego nie?
    Chyba nas wszystkich nic nie szanuje
    Jaki był kiedy pił? Jaki był kiedy grał?
    Czy to ten człowiek sam czy może różni dwaj?

    A ile ma lat? Ile mamony ma?
    To na biednego nie trafiło, dobrze tak
    A po co mu dom, a po co mu Bóg
    Tak kombinuje czynić wokół siebie huk

    Czy takim mnie chcesz jakim ja jestem sam?
    Czy chcesz mnie takim jakim ty byś chciał?
    Czy takim mnie znasz jakim ja siebie znam?
    Czy znasz mnie takim jakim ja bym chciał
    Abyś mnie takim znał, abyś mnie takim miał
    Abym na półce taki wśród twych rzeczy stał?
    Czy takim mnie chcesz? I co o mnie wiesz?
    By mieć mnie takim jakim ty sam chcesz?

    Dużo tak, po co tak? Nawet kiedy coś, a?
    Nie lepsze będzie niż ostatnie razy dwa
    Bo czemu to złe? Dlaczego by nie?
    O gustach przecież ciągle dyskutuje się

    Czy takim mnie chcesz, jakim ja jestem sam?
    Czy chcesz mnie takim jakim ty byś chciał?
    Czy takim mnie znasz jakim ja siebie znam?
    Czy znasz mnie takim jakim ja bym chciał
    Abyś mnie takim miał, abyś mnie takim znał
    Abym na półce taki w twoich rzeczach stał?
    Czy takim mnie chcesz? I co o mnie wiesz
    By mieć mnie takim jakim ty sam chcesz?

  12. Najbardziej chciany bandyta w Polsce (wersja Kazika)

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Zjechał do miasta Marian Bączek
    Najbardziej chciany bandyta w Polsce
    Bezkarny mimo wszystkich zbrodni swych
    35 lat stary ton mocy złych
    Na rękach jego krew i zbrodnie
    Których się nie da udowodnić
    W orszaku jego najgorsi barbarzyńcy
    Jawią się niczem miłosierni dobroczyńcy

    Ludzie kultury i ludzie sztuki
    Posłowie i posłanki oraz ludzie nauki
    Padają na kolana od wieczora do rana
    Hańba taka nigdy nie zostanie zmazana
    Pajęcze powiązania oplatają całe ciało
    Czy możesz mi powiedzieć, że się stało za mało
    Rak, rak, rak pożera całe stado
    Brudne, zgniłe ciało pod wyjściowym mundurkiem

    Co trzeci poseł jest u niego na pensji
    To jedna z szacunkowych wersji
    Był ponoć jeden co nie dał się przekupić
    Człowiek sam nie może do życia się przywrócić
    Gdy ktoś posłuszny, źródło tryska
    Doradca w randze wiceministra
    Eminem szary zasłania słońca cień
    Za mordę cały rejon trzyma w nocy i w dzień

    Ludzie kultury i ludzie sztuki
    Posłowie i posłanki oraz ludzie nauki
    Padają na kolana od wieczora do rana
    Hańba taka nigdy nie zostanie zmazana
    Pajęcze powiązania oplatają całe ciało
    Czy możesz mi powiedzieć, że się stało za mało
    Rak, rak, rak pożera całe stado
    Brudne, chore ciało pod wyjściowym mundurkiem

    Najbardziej chciany bandyta w Polsce
    Nic nie tak złe by nie mogło być gorsze
    Potrafi w kostium dobroczyńcy też się wcielić
    Dokładnie tak jak jego ideał z Medellin
    I aby zadość stało się tradycji
    Zabić polecił generała policji
    Gdy tak się zastanowić to włos staje dęba
    Ministra sportu kula na Wale dosięga

    Ludzie kultury i ludzie sztuki
    Posłowie i posłanki oraz ludzie nauki
    Padają na kolana od wieczora do rana
    Hańba taka nigdy nie zostanie zmazana
    Pajęcze powiązania oplatają całe ciało
    Czy możesz mi powiedzieć, że się stało za mało
    Rak, rak, rak pożera całe stado
    Brudne, chore ciało pod wyjściowym mundurkiem

  13. Salon Recreativo

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult

    Salon Recreativo – zmienia czas uroczo
    Salon Recreativo – biegnę tam z ochotą
    Salon Recreativo – czy nadal kochasz mnie?
    Salon Recreativo – powtórz to, proszę Cię
    Salon Recreativo – czas wolny ciągle trwa
    Salon Recreativo – retorsja razy dwa
    Salon Recreativo – tu stają się mistrzowie
    Salon Recreativo – posłuchasz to ci powiem

    Salon Recreativo – czynny całą noc
    Salon Recreativo – niech z nami będzie moc
    Salon Recreativo – przeciwnik czai się
    Salon Recreativo – a lepiej wiesz już gdzie
    Salon Recreativo – rozrywka kolosalna
    Salon Recreativo – zabawa jest legalna
    Salon Recreativo – Las Palmas, Santa Cruz
    Salon Recreativo – jestem konsulem już tam

    Salon Recreativo – Pepsi, Fanta, Sprite
    Salon Recreativo – ograniczony raj
    Salon Recreativo – podaje czadu czas
    Salon Recreativo – gaz na ulicach, gaz
    Salon Recreativo – bulgocze żarówkami
    Salon Recreativo – tu nie jesteśmy sami
    Salon Recreativo – czy nadal kochasz mnie?
    Salon Recreativo – nie dam wiary, że nie, nie, nie, nie