2010 SP Records / MTV
album możesz kupić tutaj
- Wspaniała Nowina
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultAmeryka chce zwyciężyć Afrykę
Afryka – Amerykę
Socjalista chce zwyciężyć faszystę
Faszysta – socjalistę
A Japonia chce zwyciężyć Rosję
A Rosja – Japonię
Ameryka chce zwyciężyć Afrykę
Afryka – AmerykęA ostatnia wojna jest już wygrana
Nie będziesz padać na kolana
Chociaż wiemy kto zwycięży
Więc stańmy po stronie zwycięzcyOstatnia wojna jest już wygrana
Nie będziesz padać na kolana
Chociaż wiemy kto zwycięży
Więc stańmy …A ostatnia wojna jest już wygrana
Nie będziesz padać na kolana
Chociaż wiemy kto zwycięży
Więc stańmy po stronie zwycięzcyOstatnia wojna jest już wygrana
Nie będziesz padać na kolana
Chociaż wiemy kto zwycięży
Więc stańmy …Ameryka nie zwycięży Afryki
Afryka – Ameryki
Socjalista nie zwycięży faszysty
Faszysta – socjalisty
A Japonia nie zwycięży Rosji
A Rosja – Japonii
Ameryka nie zwycięży Afryki
Afryka – AmerykiA ostatnia wojna jest już wygrana
Nie będziesz padać na kolana
Chociaż wiemy kto zwycięży
Więc stańmy po stronie zwycięzcyA ostatnia wojna jest już wygrana
Nie będziesz padać na kolana
Chociaż wiemy kto zwycięży
Więc stańmy … - Jeźdźcy
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultJadą czterej jeźdźcy, jadą
Jadą czterej jeźdźcy,
Jadą czterej jeźdźcy, jadą
Jadą czterej, jadą czterej jeźdźcy
Jadą czterej, jadąPierwszy niesie ci głód
Tak, pierwszy niesie ci głód
Pierwszy niesie ci głód
Pierwszy niesie ci głód
Niesie ci głód i pragnienie
Pierwszy niesie ci głód
Nie będziesz już nigdy syty
Nigdy nie będziesz już
Pierwszy niesie ci głód
Głód w każdym miejscu twego ciała
Niesie ci głód, którego nie chcesz, a który dostaniesz i takJadą czterej jeźdźcy, jadą
Jadą czterej jeźdźcy,
Jadą czterej jeźdźcy, jadą
Jadą czterej, jadą czterej jeźdźcy
Jadą czterej, jadąDrugi niesie ci wojnę
Tak, drugi niesie ci wojnę
Drugi niesie ci wojnę
Drugi niesie ci wojnę
Niesie ci wojnę na wschodzie
Na zachodzie niesie ci
Nie zaznasz już spokoju
Huk armat budzić cię będzie
Drugi niesie ci wojnę
Wojnę wokół całego ciebie
Niesie ci wojnę, której nie chcesz, a którą dostaniesz i takJadą czterej jeźdźcy, jadą
Jadą czterej jeźdźcy,
Jadą czterej jeźdźcy, jadą
Jadą czterej, jadą czterej jeźdźcy
Jadą czterej, jadąTrzeci niesie ci śmierć
Tak, trzeci niesie ci śmierć
Niesie śmierć twoim bliskim
Nieznajomym twym niesie ją
Trzeci niesie ci śmierć
Śmierć duszy twej i twego ciała
Niesie ci śmierć której nie chcesz, a którą dostaniesz i takLecz nie trać nadziei
Nadziei nie trać
Nadziei nie trać
Tracić nie wolno
Czwarty jedzie z nimi
On potężniejszy jest od tamtych trzech
On niesie ci miłość i wiarę
I miłość i wiarę, nadzieję dla ciebie ma
Niesie ci słońce i gwiazdy
On potężniejszy jest od tamtych trzech… - Umarł mój wróg
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultWczoraj umarł mój wróg
Jedyny mój przyjaciel
Umarł mój wróg
Ale to już inna historia
Inna historiaWczoraj umarł mój wróg
Jeszcze był w niedzielę w kościele
Był z matką w niedzielęWczoraj umarł mój wróg
Umarł, gdy był na wakacjach
W klinice
Ale to już inna historia
Inna historia … - 1932 Berlin
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultGdziekolwiek ja ruszę się, widzę samo zło
Ilekroć gdy spojrzę tam, tam ogarnia mnie mrok
Proszę o pomoc tych, co pomocy pragną
Sam siedząc pod murem z gwiazd ja czekam, na jałmużnę czekam
I nie mam co jeść
Nie mam co pić
A mam w tej historii być, mam długo, długo żyć
Bo Berlin trzydziestych lat taki jest, jak cały świat
Berlin trzydziestych lat taki jest, jak cały światGdziekolwiek ja ruszę się, widzę samo zło
Ilekroć gdy spojrzę tam, tam ogarnia mnie mrok
Proszę o pomoc tych, co pomocy pragną
Siedząc pod murem z gwiazd ja czekam, na jałmużnę czekam
I nie mam co jeść
Nie mam co pić
A mam w tej historii być, mam długo, długo, długo, długo, długo żyć
Bo Berlin trzydziestych lat taki jest, jak cały świat
Berlin trzydziestych lat taki jest, jak cały, cały świat - Dziewczyna się bała pogrzebów
słowa: Staszek Staszewski
muzyka: Staszek StaszewskiTak długo szukać i tak dziwnie nagle znaleźć się
Choć tak co wiosnę jest, to jednak cud
Noc cała biały diabeł na kieliszka tańczy dnie
W dzień szukasz u starego parku wrót
Brzeg oceanu marzeń znaczy połamany płot
Jak kipiel morskich pian uliczka bzów
Lecz nagle pęka cisza a kto wie ten pozna w lot
Pogrzebny dzwon, no cóż – nie przyjdzie znówBo ona się bała pogrzebów
Co noc pełzły w spokój jej snów
Wóz czarny ze srebrem
I łzy niepotrzebne
Mdłe drżenie chryzantem i głów
Bo ona się bała pogrzebów
Jak pająk po twarzy szedł strach
Gdy chude jak szczapy
Szły złe kare szkapy
Z czarnymi kitami na łbachGdy przyszła brali stary wóz co długo służył już
Lecz ciągnął jeszcze stówe stary grat
Popękał lakier, brzęczą drzwi, rwie sprzęgło – no to cóż
Pod krzywym dachem piękniej widać świat
Zjeżdżali mapę już, na zachód, wschód, od dołu wzwyż
I każdy obcy szlak znajomy był
I tylko kiedy czerń chorągwi gdzieś poprzedzał krzyż
W przecznicę pierwszą z brzegu gnał co siłBo ona się bała pogrzebów
Co noc pełzły w spokój jej snów
Wóz czarny ze srebrem
I łzy niepotrzebne
Mdłe drżenie chryzantem i głów
Bo ona się bała pogrzebów
Jak pająk po twarzy szedł strach
Gdy chude jak szczapy
Szły złe kare szkapy
Z czarnymi kitami na łbachTo tu, spójrz bliżej, jeszcze w korze ostry został ślad
I płacze las żywicy gorzką łzą
Brzmiał opon śpiew i gadał silnik, w oknach śmiał się wiatr
Gdy na dnie nocy on całował ją
Tu kres podróży znaczy w krwi rubinach brudny koc
Nie skrywam, przedtem jednak wypił ćwierć
Przez chwilę widział szczęście, w światłach uciekało w mrok
No powiedz, może znasz piękniejszą śmierć?A kiedyś się bała pogrzebów
I drżało jej serce gdy szły
Aż wreszcie ten pogrzeb
We dwoje – jak dobrze
W tym srebrze i czerni się lśni - Maria ma syna
słowa: Staszek Staszewski
muzyka: Staszek StaszewskiMiało się jakoś tak ku wieczorowi
Kiedy posłańcy traktem przyjechali
Jeszczem nie całą ziemię swą obrobił
Ale posłańców oto wysłuchałemMówili Maria ma syna
Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria syna
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria synaMaria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria syna
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria synaKiedy już zaczem niebo pociemniało
Całkiem posłańcy dalej pojechali
Raduje moje serce się i dusza
Na drogę nową od dzisiaj wyruszamMówili Maria ma syna
Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria syna
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria synaKiedy dorośnie będzie tym
który odmieni nasze dni
Pomoże nam, pomoże wam
to czego nie możesz dostać sam
kiedy dorośnie będzie miał
u stopy swojej cały świat
który nadzieję ludziom da
panować będzie po wsze czas
kiedy dorośnie wtedy on
przyniesie wojnę pod Twój dom
i ojca synów, i bratu brat
stawi na przeciw pana świat
nie ma wiary bez niewoli
nie ma bólu, co nie boli
zostaw, postaw, tak pozostaw
to na pana w niebie rozkazMaria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria syna
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria synaMaria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria syna
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria synaJakem posłańców śladem pojechałem
Życie się moje odmieniło całkiem
Jakem się innym człowiekiem zostałem
Mówię każdemu, kto posłuchać pragnieI mówię: Maria ma syna
Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria syna
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria synaKiedy dorośnie będzie tym
który odmieni nasze dni
Położy nam, położy wam
to czego nie możesz dostać sam
kiedy dorośnie będzie miał
u stopy swojej cały świat
który nadzieję ludziom da
panować będzie po wsze czas
kiedy dorośnie wtedy on
przyniesie wojnę pod Twój dom
i ojca synów, i bratu brat
stawi na przeciw pana świat
nie ma wiary bez niewoli
nie ma bólu, co nie boli
zostaw, postaw, tak pozostaw
to na pana w niebie rozkazMaria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria syna
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
Maria syna, Maria syna - Czarne słońca
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultKończy się tydzień, nie ma nadziei
Że następny coś jeszcze zmieni
Złość jest niedobra gdy z tobą stoję
Gdy ciebię widzę, gdy ciebie czuję
Kończy się rok i słuchaj słowa
By zacząć to wszystko od nowa
Obejrzyj to sobie, sam sobie odpowiedzSam sobie odpowiedz…
I czy tego chcesz, czy o to chodzi
Bym w złości tu przychodził
Porównaj to z resztą, wybierz wartość największą
Ja chciałbym zobaczyć to wszystko raz jeszcze
Raz jeszcze to wszystko zobaczyć ja chciałbym
Porównaj to z resztą, wybierz drogę najlepsząJak to jest, gdy wchodzisz w moją głowę
Co tutaj jest typowe, z tobą jest od nowa
Porównaj to z nami, czarnych słońc milionami
Czy warto jest, czy warte to wszystko
By czynić upadek
Porównaj to z resztą, wybierz drogę najlepsząA w mojej głowie słońc milionami
Karuzela nocą lśni
Na niej jesteśmy sami
Ja i ty… - Mędracy
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultGdy oczyścił trędowatych
Gdy przywrócił wzrok ślepym
Gdy sprawił, że na nowo, na nowo
Żyć zaczęli umarliFaryzeusze mówili:
Mocą księcia demonów wypędza demony
Faryzeusze mówili:
Mocą księcia demonów wypędza demonyNie poznany w swoim domu
Przeklinany w swojej ziemi
Przyszedł dać to, czego
Samemu nie można wziąćFaryzeusze mówili:
Mocą księcia demonów wypędza demony
Faryzeusze mówili:
Mocą księcia demonów wypędza demonyNie poznany w swoim domu
Przeklinany w swojej ziemi
Przyszedł dać to, czego
Samemu nie można wziąćFaryzeusze mówili:
Mocą księcia demonów wypędza demony
Faryzeusze mówili:
Mocą księcia demonów wypędza demonyMocą księcia demonów wypędza demony
Mocą księcia demonów, mówili, wypędza demony
Mocą księcia demonów wypędza demony
Mocą księcia demonów wypędza je takA po owocach ich czynów poznacie ich, poznacie ich
Po owocach ich czynów poznacie ich
Po owocach ich czynów poznacie ich, poznacie ich
Po owocach ich czynów poznacie ich - W czarnej urnie
słowa: Staszek Staszewski
muzyka: Staszek StaszewskiW czarnej urnie moich wszystkich czarnych lat
Czarna błyskawica spala czarny kwiat
Czarne słońca gasną, wschodzi czarny nów
Spieszmy się nim, czarny dzień powróci znów
Twoje ciało złote zwija się jak dym
Drga i złotym potem płonie, a ja w nim
W czerni tonąc piję złoto z Twoich ust
Tak jak tamtej wiosny sok z rozdartych brzóz
Ale wciąż dokoła pełznie tamten świat
Mych toporów krwawych, Twoich barwnych szmat
Wciąż ciaśniejszy wokół poplątany krąg
Co raz częściej straszy zimno naszych rąk
Ni nam samym, ni we dwoje zostać nam
Ni nam samym, ni bez siebie żyć
Nie odmieni żaden spazm
Mgły co była stalą w stal znów
Nie próbujmy jeszcze raz skuwać się łańcuchem słówIlu istnień czas jak jedna chwila zbiegł
Jak to dawno może tydzień, może wiekNa mój barłóg czas jak deszcz jesienny mży
Zmywa ślady moich łez i Twojej krwi
I okrywa z wolna zapomnienia płaszcz
Noc, gdy pierwszy raz pluliśmy sobie w twarz
Śpiewališmy wtedy, szczęście – ja, Ty – fart
Jak sztylety wbici w siebie, aż do gard
Serce pękło z żalu, dłoni zimna kiść
Ogrzej nad popiołem już możemy iść
Ty w swe zamki z błota, ja w śmierdzący szynk
A dom pusty jak pałacyk MayerlinkIlu istnień czas jak jedna chwila zbiegł
Jak to dawno może tydzień, może wiekSłyszę Twój stłumiony głos
Mówisz słowa gorzkie przez łzy
Lecz już we mnie tylko złość
Zimna wściekłość, już nie TyIlu istnień czas jak jedna chwila zbiegł
Jak to dawno może tydzień, może wiek - Post
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultZ wysokiej góry , na której to czterdzieści dni
Widać było całe królewstwo tej ziemi
Najpiękniejszy zły pokazywał je rękoma
Mówiąc: to moja własność, moja i tylko mojaWszystko ci dam, tylko padnij i złóż mi pokłon
Wszystko ci dam, tylko padnij i złóż mi pokłon
Wszystko ci dam, tylko padnij i złóż mi pokłon
Wszystko ci dam, tylko padnijI dam ci ogromne królestwo babilońskie
Wszystkie prowincje Rzymu, łącznie z Jerozolimą
Dam ci Europę Napoleona
Wszystkie posiadłości dyktatorów w koronachA to wszystko ci dam, tylko padnij i złóż mi pokłon
A to wszystko ci dam, tylko padnij i złóż mi pokłon
A to wszystko ci dam, tylko padnij i złóż mi pokłon
Wszystko ci dam, tylko padnijBo wszystkie terytoria należą do pięknego złego
Należą do szatana, pana świata tego
Tak, wszystkie państwa należą tylko do niego
Należą do trzech szóstek, pana świata tegoWszystko ci dam, tylko padnij i złóż mi pokłon
Wszystko ci dam, tylko padnij i złóż mi pokłon
Wszystko ci dam, tylko padnij i złóż mi pokłon
Wszystko ci dam, tylko padnij - Nie dorosłem do swych lat
słowa: Staszek Staszewski
muzyka: Staszek StaszewskiNie dorosłem do swych lat
Masz mnie za nic, dobrześ zgadł
Jak tak można? – pytam was
Tyle lat marnować czas
Nauczyłem w życiu się
Paru rzeczy – wszystkich źle
Ale moją dróżką idź
Gdy się już nie daje żyćLa, la, la, la – wszystko prostsze, gdy się śpiewa i gra
La, la, la, la – gdy po szklance koniak spływa jak łza
Gdy toczy noc wszystkich godzin ciemnych zdrady i zła
A w sercu już zamiast krwi popioły tylko i kurz,
tylko popioły , popioły , popioły
La, la, la, la, – wszystko prostsze, gdy się śpiewa i gra
La, la, la, la – gdy po szklance koniak płynie jak łza
Gdy toczy noc wszystkich godzin ciemnych zdrady i zło
I kiedy dłoń ściska szkło, w którym przez płyn błyska dnoInni zawsze wiedzą, co
Jak, dlaczego, gdzie i kto?
Komu wziąć, a komu dać
A ja nigdy, kurwa mać
A już nie daj Boże, gdy
Jakaś się spodoba mi
Zamiast brać bez zbędnych słów
Plączę i się kończę znówLa, la, la, la – wszystko prostsze, gdy się śpiewa i gra
La, la, la, la – cóż, że wszyscy są mądrzejsi niż ja
Mieć, co się chce, można tylko, kiedy przegra się grę
A w sercu już zamiast krwi popioły tylko i kurz,
tylko popioły , popioły , popioły
La, la, la, la – wszystko prostsze kiedy ciebie się ma
La, la, la, la – po kieliszku koniak płynie jak łza
Utopi noc naszych godzin zimnych zdrady i zło
Bądź ze mną, bo w mgle lat zginie nam „la, la” – słuchaj to - Tan
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultCzekanie
Nowy dzień
Wstań
To znowu nowy dzień
To poranne podróże – raz krócej, raz dłużej
W obie strony, przygarbiony, pochylony
w obie strony, przygarbiony, pochylony
W obie strony…
Pracujesz dla fabryki
Fabryka żywi
I życie dla fabryki
Śmierć dla fabryki
Pracujesz dla fabryki
Fabryka żywi, żywi, żywi
Żyjesz dla fabryki
Umierasz dla fabrykiA które prawo dla nas
A które prawo dla nich
Które prawo dla nas
A które prawo dla nich
Które prawo dla nas
A które prawo dla nich
Które prawo dla nas
A które prawo dla nichCzekanie
Nowy dzień
Wstań
To znowu nowy dzień
To poranne podróże – raz krócej, raz dłużej
W obie strony, przygarbiony, pochylony
w obie strony, przygarbiony, pochylony
W obie strony…
Pracujesz dla fabryki
Fabryka żywi
I życie dla fabryki
Śmierć dla fabryki
Pracujesz w fabryce dzień po dniu
Pracujesz w fabryce dzień po dniu
Pracujesz w fabryce dzień po dniu
Pracujesz w fabryce dzień i noc
I dzień i noc
I dzień i noc
I dzień i noc
I dzień i noc
I dzień i noc
I noc i dzień
I dzień i noc
I noc i dzień
I dzień i noc
I noc i dzień
I dzień i noc
I noc i dzień
I dzień i noc
I tylko noc
Tam tylko noc
W fabryce nocA które prawo dla nas
A które prawo dla nich
Które prawo dla nas
A które prawo dla nich
Które prawo dla nas
A które prawo dla nich
Które prawo dla nas
A które prawo dla nichDzień i noc
Dzień i noc
Dzień, dzień i noc
I dzień i noc
Dzień i noc
Dzień, dzień i noc
I dzień i noc
Dzień i noc
Dzień, dzień i noc
I dzień, noc, noc, noc, noc
Dzień i noc
I dzień i noc
Dzień i noc
Dzień, dzień i noc
I dzień i noc
Dzień i noc
Dzień, dzień i noc
I dzień i noc
Dzień i noc
Dzień, dzień i noc…
A które prawo dla nas
A które prawo dla nich
A które prawo dla nas
A które prawo dla nich
A które prawo dla nas
A które prawo dla nich
A które prawo dla nas
A które prawo dla nichKtóre prawo dla nas
A które prawo dla nich
Które prawo dla nas
A które prawo dla nich
Które prawo dla nas
A które prawo dla nich
Które prawo dla nas
A które prawo dla nichJedno prawo dla nas
A drugie prawo dla nich - Zastanówcie się sami
słowa: Staszek Staszewski
muzyka: Staszek StaszewskiZastanówcie się sami – czemu w domu, nocami,
Tylu ludzi się budzi – i wam też chce się wyć?
Na obiedzie u cioci wylewacie kompocik
I płaczecie w klozecie – jak by hańbę tę zmyć?
To z lat dawnych w was gości superata młodości,
Głupstwa, lęki i męki, których z serca nie wygnał czas.
Czasem męczy myśl taka – zabić w sobie szczeniaka,
Lecz mknie czas, a jak drzazga – to szaleństwo tkwi w nas.
Ty też wiesz – co to znaczy – czy za szybko czas gna,
Czy za powoli? – to boli i się kończy na łzach.
Będziesz tęsknić do krzyku za ptakami tropików,
A tu noc i znajomi i deszcz stuka o dach…
Tylko czasem, wśród mroku, straszy i krąży wokół
Zamyślony marabut, w lepkich błotach błądzący ptak.
Lecz dzień lęki wymiecie, więc spokojnie możecie
Drzwiami trzasnąć i zasnąć, gdy „dobranoc” powiemy Wam. - Szantowy
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: Janusz Grudziński, Kazik StaszewskiPo co mi, po co mi,
Po co mi, po co mi
Skarby świata całego
nie wiem jak, nie wiem kto
przecież nigdy nie wypije wszystkiego
z nami chodź, z nami chodź
nie stój tutaj
cos się tutaj dziś stanie
wynocha, wynocha
jesteś przecież, kompletnie rozjechany
ale nim pójdę jeszcze jedna rzecz, PRECZPowiedz mi, powiedz mi,
powiedz mi, powiedz mi,
co się z nami stanie
kiedy ja kiedy ty
razem pójdziemy na spotkanie
zobaczą wszyscy gdzie się szlajamy
zobaczą jak wyglądamy
ty wynoś się wynoś się
jesteś przecież kompletnie najebany
ale nie pójdę jeszcze jedna rzecz, PRECZPo co mi , po co mi,
Po co mi, po co mi,
wszystkie flaszki świata
nie wiele czasu zostało mi tu
aby nauczyć się latać
skoro tak, skoro tak, skoro tak, skoro tak
musimy się wyrabiać
po to by móc zdarzyć przed wszystkimi
musimy sobie pomagać
ale nie pójdę jeszcze jedna rzecz, PRECZA po co mi, po co mi,
po co mi, po co mi
to cale świata badziewie
tylko ten jeden szczęśliwy jest
co naprawdę nic nie wie
tylko tak, tylko tak, tylko tak, tylko tak
drogę nasza poznamy
nie pójdziesz ze mną jesteś przecież zupełnie rozjechany
ale nim pójdę jeszcze jedna rzecz, PRECZ - Bliskie spotkania 3 stopnia
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: Janusz GrudzińskiJa mam dwie ręce i nogi dwie
Jedną głowę posiadam też
Wychyliłem się na trzy ćwierci
Aby zobaczyć, czy coś z daleka leciLeciał z góry świetlisty wóz
Pomyślałem że to koniec mój już
Chciałem uciekać, lecz w miejscu stałem
A to ty wylądowałeśMasz trzy ręce i nogi cztery
Jedną głowę, ale par oczu wiele
Wychyliłeś się z tego wozu
A to stałem ja, tu na rozdrożuObejrzałem sobie dokładnie ciebie
Tak jak ty obejrzałeś mnie
Pokazałeś ręką na niebo
Ale tego tłumaczyć mi nie było potrzebaJeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górzeJeśli jeszcze nie wiesz o co tu chodzi
Spróbuje ci pomóc poszukać odpowiedzi
Ale sam nie bardzo rozumiem
Czemu jeden z nożem za drugim biegnieNie złość się, bo to nie powód do złości
Obejrzymy dziś razem wieczorne wiadomości
Pytasz czemu jeden do drugiego strzela
To właśnie się bogaci producent mieczaRozglądasz się z trwogą dookoła
Ja wiem, to o pomstę do nieba woła
Ohydne sytuacje tak znormalnione
Tutaj dobry interes jest prowadzić wojnęJeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górzeTu interes przemocy napełnia złota worki
Daje ludziom pracę i daje zyski
Pytasz czy to można wszystko zatrzymać
Nie, złotej kury nie powinno się zarzynaćTu jedni ludzie płaczą gdy inni sie bogacą
I za taki stan rzeczy swoim sługom płacą
Ja coś mówię, ale w swoje tłumaczenia nie wierzę
Jestem tylko grajkiem, a nie PapieżemJeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górzeRaz , dwa , trzy…
Widzę, widzę…
Widzę po twej minie, wiesz już o co chodzi
Kto i co na tym świecie rządzi
I nie wiem czy traktujesz to trochę jak bajkę
Wsiadasz i dalej w powrotną drogęMasz trzy ręce i nogi cztery
Jedną głowę, ale par oczu wiele
I ostatni raz patrzysz za siebie
Zniesmaczony znikasz na niebieJeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze. - Jeśli zechcesz odejść-odejdź
słowa: Staszek Staszewski
muzyka: Staszek StaszewskiZnowu dom pusty dziś nocą, cisza aż grzmi
Świec płomienie próżno się złocą, nie skrzypną drzwi
Milczeć będzie moja gitara, słychać będzie bicie zegara
Ja zrozumieć się staram, mowiłem CiJeśli zechcesz odejść – odejdź
Jeśli zechcesz – wróć
Nic się przecież w nas
Nie zmieni przez te dni
Wciąż tak samo serca będzie
Czas tęsknotą truć
Świat jak był zostanie
ZłyChoć to dziś żar rąk splecionych
Czuje każdy nerw
Choć w pamięci pięknych wspomnień moc
Nie umkniemy samotności
Co nas żre jak czerw
Odkąd spadła na nas
W tamtą nocJeśli zechcesz wracać – wracaj
Jeśli odejść – idź
To nieważne z kim
I wszystko jedno gdzie
Już na zawsze tamto będzie
W sercach nam się tlić
Jak neonowy szyld
Gdzie jesteś? - Arahja
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultMój dom murem podzielony
Podzielone murem schody
Po lewej stronie łazienka
Po prawej stronie kuchenka
Mój dom murem podzielony
Podzielone murem schody
Po lewej stronie łazienka
Po prawej stronie kuchenkaMoje ciało murem podzielone
Dziesięć palców na lewą stronę
Drugie dziesięć na prawą stronę
Głowy równa część na każdą stronęMoje ciało murem podzielone
Dziesięć palców na lewą stronę
Drugie dziesięć na prawą stronę
Głowy równa część na każdą stronęMoja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie stronyMoja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie stronyMoja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie stronyLewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia
Lewa strona nigdy się nie budzi
Prawa strona nigdy nie zasypia - Gdy nie ma dzieci
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultJedna flaszka, druga flaszka i też trzecia, kurde bele, leci
Dom stoi zupełnie pusty nocą kurzą się dookoła rupiecie
Wracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem
Po schodach na piechotę raczej rady nie damyWyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu – to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci – to jesteśmy niegrzeczniTrasa bardzo dobrze znana od jednego baru do baru
Poznaje się tych albo owych i mamy troszeczkę kataru
Jeśli wiesz o czym ja mówię. Natomiast zupełnym rankiem
Wychylam patrząc tępo ostatnią bez gazu szklankę, heWyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci, to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci – to jesteśmy niegrzeczniJeszcze kilka dni i nocy, i wszystko wróci do normy
Będziemy zorganizowani i poważni, uczesani i przezorni
Jednak jeszcze dzisiaj i jutro, pojutrze i popojutrze
Pozwól nocy kochana, życiu nosa utrzećWyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci – to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci – to jesteśmy niegrzeczniTak, wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci – to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci – to jesteśmy niegrzeczni - Zegarmistrz światła
słowa: B. Chorążuk
muzyka: T. WoźniakA kiedy wreszcie przyjdzie po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowySpłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i z powietrza
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
I pójdę nie wiem gdzie na zawszeA kiedy wreszcie przyjdzie po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowySpłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną pożogi i z powietrza
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
I pójdę nie wiem gdzie na zawszeA kiedy wreszcie przyjdzie po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowySpłyną przeze mnie dni na przestrzał
Zgasną podłogi i z powietrza
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
I pójdę nie wiem gdzie na zawsze - Brooklyńska rada żydów
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultNa granicy między bożnicami zebrała się rada rozumnych
– Co począć by młodzi zaczęli jak kiedyś zachodzić do domów świątynnych?
By starsi nie stali pod deszczem co lunął ze wszystkich zebranych wstydów
Będzie to krótka opowieść o Brooklyńskiej Radzie ŻydówŁąka na niebie się kończy
Ja tańczę, tańczę na słońcu
Słowo na które czekałem
Padło z Twoich ust w końcu
Tańczę, ja tańczę na łące
Przecież łąka to słońce
Mądrze świat został stworzony
Dzięki za to Ci OjczeMłodzi chcą czegoś zupełnie innego od tego co chcieliby starsi
Stary rabin tak mówił, przyklasnęli mu wszyscy niemalże
Młodzi świat inny dostają niźli starsi dostali
Teraz oklaski rozległy się nawet z najdalszej części saliŁąka na niebie się kończy
Ja tańczę, tańczę na słońcu
Słowo na które czekałem
Padło z Twoich ust w końcu
Tańczę, ja tańczę na łące
Przecież łąka to słońce
Mądrze świat został stworzony
Dzięki za to Ci OjczeTu na Williamsburgu tak mało młodzieży zaszczyca wizytą swoją Pana,
Dla nich ktoś wielki to Beastie Boys, czy nawet czasem muzyka czarna, Aj-waj!
Mogliście słuchać co wam mówili, dotrzymać też było z nimi umów
Kiedy rozmawiać z wami chcieli jeszcze radziła Brooklyńska Rada ŻydówŁąka na niebie się kończy
Ja tańczę, tańczę na słońcu
Słowo na które czekałem
Padło z Twoich ust w końcu
Tańczę, ja tańczę na łące
Przecież łąka to słońce
Mądrze świat został stworzony
Dzięki za to Ci Ojcze - Komu bije dzwon czyli piosenka o Szczocie
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultZnowu dziś widzę zachód słońca
Znowu udało się doczekać końca
Mniej szczęścia mieli, ilu ich było
Wielu, nawet ich nie liczyłemCodzienne żniwo swoje zbieram
Kres podróży każdego dnia
Być czy mieć? – takie dwa pytania
Bliżej ku celom posiadaniaNie mam potrzeby zbyt wiele wiedzieć
Nie mam potrzeby wiedzieć zbyt wiele
Gdy wszystko skończy się jak myślałem
Wsyp mnie do ziemi, stąd przyjechałemBim-bom, bam-bim-bom
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon
Bim-bom, bam-bim-bom
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon
Bim-bom, bam-bim-bom
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon
Bim-bom, bam-bim-bom
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwonWięc głowa do góry, gdy dzień wstaje rano
Od tego są nogi, by łazić na nich
We dni, czy gorsze, czy lepsze
Ten jest ostatni, który nie pierwszyBrzdęk, pękła czara pełna goryczy
Rozlanych kropel już nie policzę
Który dzień będzie ten dzień ostatni
Byłem czy miałem? – dwie zagadkiNie mam potrzeby zbyt wiele wiedzieć
Nie mam potrzeby wiedzieć zbyt wiele
Gdy wszystko skończy się jak myślałem
Wsyp mnie do morza, stąd przyjechałeTak, bim-bom, bam-bim-bom
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon
Bim-bom, bam-bim-bom
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon
Bim-bom, bam-bim-bim-bim-bom
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon
Bim-bom, bam-bim-bom
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon - Celina
słowa: Staszek Staszewski
muzyka: Staszek StaszewskiTę burzę włosów każdy zna
Przy ustach dłoni chwiejny gest
To Celina, to Celina, to Celina jest
Jak hejnał brzmi jej śmiech
Choć całe miasto śpi
Nie wytrzeźwiała od soboty
Balet trwa już cztery dni
I w twiście wozi się w piorunach klipsów
I na potłuczonym szkleLa-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość
Już pije cztery dni
Wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Pozbył się swych o Celinę troskZapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, ty lamusie, gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał twardy jest
Z wściekłości przez godzinę wył jak piesTak, tak, tak! Celina już na złom
Już czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Oświetlił błysk ich kos
W rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi – dać tylko znakZasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
To Celiny, Celiny, Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje rudy Mundek, Ziutka druhDzyń, dzyń, dzyń – to prysło w oknie szkło
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! ach, jakie dno!
Już tylko chce się jej choćby do piekła skryć
O Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić
Dlaczegoś nie bił w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błyskDlaczego taki ostry był Ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic
Ale Celiny głos, Celiny włosów wońCzerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń
Więc Ziutek podniósł brew, błysnęło i na białą pierś trysnęła krew
Słuchaj – to jęknął świat jak chory pies u pana stóp
To Celinie, to Celinie, to Celinie kopią gróbW rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz
Niebieska szklanka miga i blacharnia Ziutka zwija już
I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat
Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch
To Celiny, to Celiny, to Celiny duchWiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym
Tylko dla zwykłej draki i w ogóle prawdy nie ma w tym
To zwykły kawał jest
Darujcie to już ballady kres. - Baranek
słowa: Staszek Staszewski
muzyka: Staszek StaszewskiAch Ci ludzie, to brudne świnie
Co napletli o mojej dziewczynie
Jakieś bzdury o jej nałogach
To po prostu litość i trwoga
Tak to bywa gdy ktoś zazdrości
Kiedy brak mu własnej miłości
Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło
Na mój sposób widzieć jąNa głowie kwietny ma wianek
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylekKrzywdę robią mojej panience
Opluć chcą ją podli zboczeńcy
Utopić chcą ją w morzu zawiści
Paranoicy, podli sadyści
Utaplani w brudnej rozpuście
A na gębach fałszywy uśmiech
Byle zagnać do swego bagna, ale wara wam
Ja ją przecież lepiej znamNa głowie kwietny ma wianek
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylekZnów widzieli ją z jakimś chłopem
Znów wyjechała do St. Tropez
Znów męczyła się, Boże drogi
Znów na jachtach myła podłogi
Tylko czemu ręce ma białe
Chciałem zapytać, zapomniałem
Ciało kłoniąc skinęła dłonią wsparła skroń o skroń
Znów zapadłem w nią jak w tońNa głowie kwietny ma wianek
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylekEch, dziewczyna pięknie się stara
Kosi pieniądz, ma jaguara
Trudno pracę z miłością zgodzić
Rzadziej może do mnie przychodzić
Tylko pyta kryjąc rumieniec
Czemu patrzę jak potępieniec
Czemu zgrzytam, kiedy się pyta czy ma ładny biust
Czemu toczę pianę z ustNa głowie kwietny ma wianek
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylek - Mieszkam w Polsce
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KultPoranne zorze, poranne zorze
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzyganePolska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tuKoncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich ręce
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu pozorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościelePolska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tuNocne sklepy z mlekiem
I ja patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczyPolska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tuNocne sklepy z mlekiem
I ja patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczyPolska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu … - Sowieci
słowa: tradycjonał
muzyka: tradycjonałHej dziewczyno! Hej niebogo!
Jakieś wojsko idzie drogą!
Schowaj pieniądze, schowaj zegarek!
Kryj się, kryj!A ja myślałem, że to oni,
Że to banda bandę goni,
A to Czerwoni! Czerwoni!
Kryj się, kryj!A ten gruby, co na przedzie
Na kradzionym koniu jedzie,
To Rokosowski, marszałek polski!
Kryj się, kryj!A ja myślałem, że to śmieci,
Że to gówno z nieba leci,
A to Sowieci! Sowieci!
Kryj się, kryj!Przyjdą nocą {eja!}, zgwałcą srodze,
Na kradzionej gdzieś podłodze,
Zostawią z dzieckiem! Dzieckiem radzieckiem!
Kryj się, kryj!A ja myślałem, że to trzewik,
Że to kryty słomą chlewik,
A to Bolszewik! Bolszewik!
Kryj się, kryj!A ja myślałem, że to oni,
Że to banda bandę goni,
A to Czerwoni! Czerwoni!
Kryj się, kryj!A ja myślałem, że to śmieci,
Że to gówno z nieba leci!
A to Sowieci! Sowieci!
Kryj się, kryj! - 100 lat
słowa: tradycjonał
muzyka: tradycjonał