HURRA!!!

 

2009 SP Records
album możesz kupić tutaj

  1. Maria ma syna

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kazik Staszewski

    Miało się jakoś tak ku wieczorowi
    Kiedy posłańcy traktem przyjechali
    Jeszczem nie całą ziemię swą obrobił
    Ale posłańców oto wysłuchałem

    Mówili Maria ma syna
    Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna
    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna

    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna
    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna

    Kiedy już zaczem niebo pociemniało
    Całkiem posłańcy dalej pojechali
    Raduje moje serce się i dusza
    Na drogę nową od dzisiaj wyruszam

    Mówili Maria ma syna
    Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna
    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna

    Kiedy dorośnie będzie tym
    który odmieni nasze dni
    Pomoże nam, pomoże wam
    to czego nie możesz dostać sam
    kiedy dorośnie będzie miał
    u stopy swojej cały świat
    który nadzieję ludziom da
    panować będzie po wsze czas
    kiedy dorośnie wtedy on
    przyniesie wojnę pod Twój dom
    i ojca synów, i bratu brat
    stawi na przeciw pana świat
    nie ma wiary bez niewoli
    nie ma bólu, co nie boli
    zostaw, postaw, tak pozostaw
    to na pana w niebie rozkaz

    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna
    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna

    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna
    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna

    Jakem posłańców śladem pojechałem
    Życie się moje odmieniło całkiem
    Jakem się innym człowiekiem zostałem
    Mówię każdemu, kto posłuchać pragnie

    I mówię: Maria ma syna
    Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna
    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna

    Kiedy dorośnie będzie tym
    który odmieni nasze dni
    Położy nam, położy wam
    to czego nie możesz dostać sam
    kiedy dorośnie będzie miał
    u stopy swojej cały świat
    który nadzieję ludziom da
    panować będzie po wsze czas
    kiedy dorośnie wtedy on
    przyniesie wojnę pod Twój dom
    i ojca synów, i bratu brat
    stawi na przeciw pana świat
    nie ma wiary bez niewoli
    nie ma bólu, co nie boli
    zostaw, postaw, tak pozostaw
    to na pana w niebie rozkaz

    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna
    Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna
    Maria syna, Maria syna

     

  2. Amnezja

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kazik Staszewski, Wojciech Jabłoński, Janusz Grudziński

    Amnezja to łatwo tak zapomnieć co i gdzie i jak
    Amnezja to łatwo gdzieś tak swoją pałę na przód nieść

    Amnezja to łatwo jest zapomnieć skąd się jest i gdzie
    Amnezja to łatwo tak swojemu bratu wleźć na kark

    My na monopol mamy prawdę
    Ja nie zabijam ani ja nie kradnę
    A były przecież kiedyś piękne dni
    Gierek, Jaruzel oraz my

    To były sobie piękne czasy takie
    To nawet wtedy papież był polakiem
    Rozmontowaliśmy razem komunę
    Lecz po co ja do dzisiaj nie rozumiem

    Amnezja to łatwo gdzieś tak swoją pałę na przód nieść
    Amnezja to łatwo tak swojemu ojcu wleźć na kark

    Amnezja wygodnie jest zapomnieć skąd się jest i gdzie
    Amnezja powiadam wam a ja się dobrze na tym znam

    Podziemia się obecnie nie docenia
    Chyba, że z jednego punktu widzenia
    To były panie takie piękne dni
    Wałęsa, Kuroń ja i ty

    To były słuchaj czasy właśnie takie
    Że z dumą można było być polakiem
    Z dziedzictwem bojowego chrztu Lenino
    I z palmą zdobywców Berlina

    Amnezja to łatwo tak zapomnieć co i gdzie i jak
    Amnezja to łatwo gdzieś tak swoją pałę na przód nieść

    Amnezja to łatwo jest zapomnieć skąd się jest i gdzie
    Amnezja to łatwo tak swojemu bratu wleźć na kark

    Podziemia się obecnie nie docenia
    Kto pyta ten rolę swoją przecenia
    To były takie super, super chwile
    Nie złodzieje rządzili lecz debile

    Na olimpiadzie cały wór medali
    Po ulicach zomowcy nas ganiali
    Wyścig pokoju – trzecie miejsce w świecie
    Ale wy o tym dzisiaj nic nie wiecie

  3. Idiota stąd

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Wojciech Jabłoński

    Ja muszę mieć kutasa na prąd
    Ażebyście panie poczuły go
    Ja muszę mieć i króla i pana
    Bez bata chujnia mnie pogania

    Ja, ja, ja! Ja muszę to mieć!
    Ja! Ja muszę to chcieć!
    Ja! Ja muszę to mieć!
    Ja! Ja muszę tego chcieć!

    A po angielsku ani w ząb
    Metr osiemdziesiąt, włosy blond
    A po rosyjsku – kurwa mać
    Na straży Twojej będę stać

    Ja muszę mieć reaktor HD
    Równie walący jak DDT
    Ja muszę mieć wodza swojego
    I bohatera narodowego

    Ja, ja, ja! Ja muszę to mieć
    Ja! Ja muszę to chcieć!
    Ja! Ja muszę to mieć!
    Ja! Ja muszę tego chcieć!

    A po angielsku ani w ząb
    Metr osiemdziesiąt, włosy blond
    A z rosyjskiego – tolka chuj
    Ty zawsze wiernie przy mnie stój

    Jestem idiotą – to jedno wiem
    Nie mieszaj nigdy dobra ze złem
    Jestem idiotą, idiotą stąd
    Ja muszę mieć kutasa na prąd

  4. Nowe tempa

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kazik Staszewski

    Nowe czasy, nie biorą jeńców
    Nie uznają konwencji
    Takie tempo to dla mnie szok
    Całą noc czułem to

    Gdyby wszystko było inaczej
    Gdyby było odwrotnie
    Mógłbyś siedzieć tak, jak ja teraz siedzę
    Mógłbyś siedzieć przy oknie

    Gdyby wszystko było inaczej
    Gdyby było odwrotnie
    Mógłbyś siedzieć, jak ja teraz tu siedzę
    Mógłbyś siedzieć przy oknie

    Gdyby wszystko było jak trzeba
    Tak, jak Pan Bóg przykazał
    Razem wszyscy by się miłowali
    Żaden by nie przeszka…

    Gdyby wszystko było odwrotnie
    Gdyby było inaczej
    Siedziałbyś sobie teraz przy oknie
    Czy ty wiesz, co to znaczy?

    Dzisiejsze czasy zamykają swój kres
    Teraz będzie o zmarłych
    Powróciłem z krainy umarłych
    Wszyscy na mnie czekali

    Powróciłem z krainy umarłych
    Wszyscy na mnie czekali

    Powróciłem z krainy umarłych
    Ciepło się uśmiechali

    Powróciłem z krainy umarłych
    Że tak długo tam byłem

    Chciałem prosić panią o rękę
    Do żywych wróciłem

    Taniec ten zda się nie mieć końca
    To wesele dla słońca
    Czemu więc mówicie nam,
    Że to dzień syna ojca?

    Chciałem prosić panią o rękę
    Chciałem prosić o rękę
    Jak chce pani, to przed panią uklęknę
    Chciałem prosić o rękę

    Jak bez ręki do łazienki nie wejdę
    Nie chcę iść do łazienki
    Nie chcę iść do łazienki bez ręki
    Nie chcę iść do łazien…

  5. Marysia

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Janusz Grudziński

    Widziałem Cię wczoraj wieczorem
    Widziałem wczoraj Cię gdy padał śnieg
    Na progu z automatadorem
    Kto tak do Ciebie intensywnie biegł

    Pozorne sądy zabijają
    Że ten, co tego, tamten chciał
    Widziałem idąc całą zgrają
    Na tramwaj jeszcze będę przecież miał

    Marysiu, powiedz że
    Marysiu, proszę Cię
    Że to nieprawda, że facetem jesteś Ty

    Marysiu, powiedz że
    Marysiu, proszę Cię
    Moja pierwsza dziewczyna kogoś przypomina

    Widziałem Cię wczoraj wieczorem
    Widziałem wczoraj Cię gdy padał śnieg
    Wyszedłem z domu pod pozorem
    Kto tak za rękę nagle ścisnął Cię

    Nie powiesz, to Cię doprowadzę
    Nie powiesz, to rozerwę jakom stał
    Nic Ci nie zbywa na odwadze
    Na tramwaj jeszcze przecież będę miał

    Marysiu, powiedz że
    Marysiu, proszę Cię
    Że to nieprawda, że facetem jesteś Ty

    Marysiu, powiedz że
    Marysiu, proszę Cię
    Moja pierwsza dziewczyna kogoś przypomina

    Widziałem Cię, do kurwy nędzy
    Wykręcisz się, do kurwy nędzy, nie
    Nie oddam Ci Twoich pieniędzy
    Co pożyczyłaś, komu, czemu mnie?

    Byłaś pierwszą moją dziewczyną
    To w moim wieku jeszcze nie jest źle
    A Ty faceta przypominasz
    Ale ja tego w końcu dowiem się!

    Marysiu, powiedz że
    Marysiu, proszę Cię
    Że to nieprawda, że facetem jesteś Ty

    Marysiu, powiedz że
    Marysiu, proszę Cię
    Moja pierwsza dziewczyna kogoś przypomina


     

  6. Nie mamy szans

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Janusz Grudziński

    Fabryka już się budzi
    Zasysa swoich ludzi
    Za chlebem i za solą
    Hej, hej, płacze nad swą do-lą

    Do góry na jodełki
    Do góry po widełki
    Maszyny dają tempo
    Dziś znów tracę sie-bie pręd-ko

    Bez szansy na szaleństwo
    Bez szansy, człowieczeństwo
    Bez szansy na cokolwiek
    To jest ro-bot, to nie czło-wiek

    Do dołu po okruchy
    Do góry rwać paluchy
    Do dołu po narzędzia
    Jak masz użyć bę-dzie-sz wie-dział

    Fabryka skonsumuje
    A potem Cię wypluje
    Przeżuje i wypluje
    Nie-po-trze-bny

    Bo niepotrzebny jesteś
    Fabryka się wymyka
    A młodzi już czekają
    Prze-bie-ra-ją

    Nogami po pieniądze
    Tak nędzne, że płaczące
    Takie uwłaczające
    Nie ma-my szans

    Na ile to, a tyle
    Wytrzymasz każdą chwilę
    Na ile to, a tyle
    Bez na-dzie-i

    Nie mamy szans
    Nie mamy żadnych szans, o nie
    Nie mamy szans
    Nie mamy żadnych szans

    Nie mamy nic do stracenia
    Bo tutaj się nic nie zmienia
    Nie mamy szans
    Nie mamy żadnych szans

    Nie mamy nic na ladzie
    Nie mamy nic na ladzie
    Nie mamy nic na ladzie

    Pu-kam, stukam, bęc, bęc, bęc – więc

    Nie mamy nic na razie
    Damy, co się okaże
    Sprzedamy w każdym razie
    Żryj, jedz to, co ci rzucono

    Tu pracy nie ma innej
    Jak nie chcesz, to nie przyjmuj
    Zęby wbijesz w paznokcie
    Bum, bum, bomba aż po łok-cie

    Nie mamy nic na raty
    Fabryka to nie kwiaty
    Zwierzęciem jestem stadnym
    Jes-tem niezaradny wie-lce

    Maszyny, obrabiarki
    Kilofy i węglarki
    Fabryka rodzi dzieci
    Swo-je prze-cież

    Nie widzę Ciebie blisko
    Nie widzę Cię daleko
    Smar oczy moje zatkał
    Do os-tat-ka

    Bez szansy na bieganie
    Stanowisko dostaniesz
    Agonia od narodzin
    Los stąd ro-dzin

    Nie mamy nic nad ziemią
    Nie mamy nic w podziemiu
    Nie mamy życia swego
    Szans ko-le-go

    Nie mamy szans
    Nie mamy żadnych szans, o nie
    Nie mamy szans
    Nie mamy żadnych szans

    Nie mamy nic do stracenia
    Bo tutaj się nic nie zmienia
    Nie mamy szans
    Nie mamy żadnych szans

  7. Kiedy ucichną działa już

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kazik Staszewski

    Kiedy ucichną działa już
    Wtedy się inne odezwą
    Ludzie zabijać zaczną się znów
    Za wojnę znów się wezmą

    Kiedy ostatni zabity żołnierz
    Zgnije i kości zostaną
    Już nowi, zwarci i gotowi
    Do walki ze sobą staną

    Kiedy deszcz zmyje ostatnią krew,
    Która zaschła na drodze
    Spokój się skończy dookoła nas
    Rozczarujemy się srodze

    Dzieci ponownie przestaną się śmiać
    Dzieci zaczną się bać
    A duże dzieci w czasie tym
    Życiem swoim będą grać

    Kiedy rozepnie się pasa pół
    Kiedy zapomni się ból
    Wojnę kolejną i nową w zanadrzu jakiś ma inny król

    Zawsze było tak, się nie zmieniło
    Dwa, raz – ropa, gaz
    Zawsze było tak, się nie zmieniło
    Raz, dwa – ropa, gaz

    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?

    Kiedy rozepnie się pasa pół
    Kiedy zapomni się ból
    Wojnę kolejną i nową w zanadrzu jakiś ma inny król

    Zawsze było tak, się nie zmieniło
    Dwa, raz – ropa, gaz
    Zawsze było tak, się nie zmieniło
    Raz, dwa – ropa, gaz

    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?

    Niewielu tak, przez dzieje całe
    Tak wielu nieszczęście daje
    Nie zmienia się, nie zmienia się
    Jak zawsze wszystko nawzajem

    Jak zawsze wszystko, nic nie zmienia się
    Obłędu drgawy nawzajem
    Jak zawsze wszystko, nic nie zmienia się
    Tak kraje, jak mu materii staje

    Kiedy rozepnie się pasa pół
    Kiedy zapomni się ból
    Wojnę kolejną i nową w zanadrzu ma jakiś inny król

    Zawsze było tak, się nie zmieniło
    Dwa, raz – ropa, gaz
    Zawsze było tak, się nie zmieniło
    Raz, dwa – ropa, gaz

    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?

    Ha, ha!

    Zawsze było tak, się nie zmieniło
    Dwa, raz – ropa, gaz
    Zawsze było tak, się nie zmieniło
    Raz, dwa – ropa, gaz

    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?

    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?
    Co Ty widzisz, Panie w nas?

  8. My chcemy trzymać w garści świat

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kazik Staszewski

    My mamy czas
    Aby zadziwić wszystkich was

    My mamy czas
    Aby próbować jeszcze raz

    My mamy prawo
    Aby czas móc wypełnić zabawą

    My mamy czas
    Aby pokazać, co jest w nas

    My mamy siłę,
    Która uniesie nas do nieba

    My mamy wiarę,
    Która nam da czego potrzeba

    My mamy czas
    Aby uwierzyć, że dla nas

    Na chwilę krótką
    Możemy zbawić rasę ludzką

    My chcemy trzymać w garści świat
    My chcemy trzymać w garści świat
    My chcemy trzymać w garści świat
    My chcemy trzymać w rękach świat

    My wiemy, że ten los jest nasz
    My chcemy tylko jeden raz
    My chcemy trzymać w rękach niebo
    Chcemy trzymać w garści świat

    My mamy ducha,
    Który wypełnia wszystkich nas

    My mamy czas,
    A kto ma uszy niechaj słucha

    My chcemy być
    My chcemy być jak ojciec nasz

    Chcemy zobaczyć
    My chcemy widzieć jego twarz

    My mamy czas
    Aby przekonać wszystkich was

    My mamy prawo,
    Które poznacie już niebawem

    Chcecie czy nie
    Czeka was ono w noce, dnie

    My mamy czas
    To tylko boli pierwszy raz

    My chcemy trzymać w garści świat
    My chcemy trzymać w garści świat
    My chcemy trzymać w rękach świat
    My wiemy, że ten los jest nasz

    My damy poznać siłę naszą
    Chcemy trzymać w garści świat
    My chcemy być jak ojciec nasz
    My chcemy trzymać w garści świat

    Mówimy wam:
    „Kto nie jest z nami, jest przeciw nam”

    My mamy czas
    Żeby zobaczyć co dla nas

    Zrobić możecie
    My mamy władzę na tym świecie

    My mamy czas
    Aby przekonać wszystkich was

    My chcemy trzymać w garści świat
    My chcemy trzymać w garści świat
    Nie mamy osiemnastu lat
    My chcemy trzymać, co się da

    My chcemy trzymać w garści świat
    My chcemy być jak ojciec nasz
    My chcemy widzieć jego twarz
    My chcemy trzymać w garści świat

    My chcemy trzymać w garści świat
    My chcemy trzymać w garści was
    Kto nie jest z nami jest przeciw nam!
    My chcemy nasz czas, dać go wam

    My wiemy, że ten los jest nasz
    Powiemy to nie dwa, nie raz
    My chcemy trzymać w garści świat
    My chcemy trzymać w garści świat

  9. Skazani

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Wojciech Jabłoński

    Gdzie pochowałaś to, co w Tobie najcenniejszego?
    Kiedy wszystko zalałaś? Zrobiłaś to, dlaczego?
    Ja też bez winy nie jestem, pod sąd oddać chciałbym się
    Mój lub Twój

    Co między nami się stało, że złoto wyparowało?
    Uciekło srebro, a wszystko inne totalnie pomatowiało?
    Ty też bez winy nie jesteś, pod sąd oddać chciałbym Cię
    Twój lub mój

    Nie wiesz tego co
    Co powiedzieć chcę
    Że tak mądra jesteś
    Tylko Ci się wydaje

    Nie wiesz tego co
    Myślę sobie sam
    Ja na Ciebie już od dawna
    Sposób mam

    Znowu siedzę w pokoju coraz bardziej najebany
    Ty w tym samym czasie udajesz, że ścierasz kurz ze ściany
    Razem, a nawet osobno, żyjemy pod dachem jednym tu

    Nie wiesz tego co
    Co powiedzieć chcę
    Że tak mądra jesteś
    Tylko Ci się wydaje

    Nie wiesz tego co
    Myślę sobie sam
    Ja na Ciebie już od dawna
    Sposób mam

    Słowa takie kiedyś słyszałem, że diabeł wolność zabiera
    Jestem od dawna w niewoli, Ty też nie chcesz wolności teraz
    Serca splątały nam życia na zawsze, nie zmienisz tego, o nie!

    Nie wiesz tego co
    Co powiedzieć chcę
    Że tak mądra jesteś
    Tylko Ci się wydaje

    Nie wiesz tego co
    Myślę sobie sam
    Ja na Ciebie już od dawna
    Sposób mam

  10. Jutro wszystko zmieni się

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Piotr Morawiec

    Jeśli tylko przyjdzie czas
    A na pewno Ty w nadmiarze go masz, o tak
    Zakopałem w moim ogrodzie
    To co złe jest w moim narodzie

    Piachem wszystko przysypałem
    Drugą warstwę ziemi dałem
    I zalałem to betonem
    Niechaj demon tutaj płonie
    Grzechy, podłość i występek
    Wszystkie czyny złe, przeklęte
    Zakopałem jak umiałem
    Zło narodu zasypałem

    Zapamiętaj ten dzień!
    Zapamiętaj ten dzień!
    Zapamiętaj ten dzień!
    Zapamiętaj ten dzień!

    Fotografie pamiątkowe
    By utrwalić wydarzenie takie przełomowe
    Aby nie zapomnieć tego, co się tutaj wydarzyło
    Aby zawsze z nami to wspomnienie było

    Zapamiętaj ten dzień!
    Zapamiętaj ten dzień!
    Zapamiętaj ten dzień!
    Dzisiaj wszystko zmieni się!

    Jeśli tylko przyjdzie na to pora
    Pewno się z ochotą nie uporasz, nie uporasz
    Zakopałem za domem w lesie
    To, co człowiek złego ze sobą niesie

    Barwy walki, karabiny,
    Poszczepiane skurwysyny
    Co mordują się nawzajem,
    Napadają inne kraje
    Politycy z potylicy
    I wojskowi z zagranicy
    Strach i pycha jeszcze dycha
    Ale kopie w okolicy

    Zapamiętaj ten dzień!
    Zapamiętaj ten dzień!
    Zapamiętaj ten dzień!
    Zapamiętaj ten dzień!

    Zakończone zakopanie
    Tu już nic się więcej złego nie stanie, nie stanie
    Nie ma diabła w okolicy
    Uciekł albo schował się do piwnicy, aha!

    Zapamiętaj ten dzień!
    Zapamiętaj ten dzień!
    Zapamiętaj ten dzień!
    Dzisiaj wszystko zmieni się!

  11. To nie jest kraj moich snów

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Janusz Grudziński

    Powiem tyle, co wiem
    Powiem tyle, co mam
    O tym, co tu widziałem sam
    A co słyszałem od innych

    Może tyle co widzę
    I może tyle, co usłyszeć się da
    To nie mój statek
    To nie mój dom
    O którym śniłem niejeden raz

    To nie jest dom moich snów!
    To nie jest dom moich snów!

    To nie jest dom moich snów, o nie!
    To nie jest dom moich snów!

    Anioły wyszły z więzienia
    A wolność należy doceniać
    Ułomne czasy, kalekie
    Tylko choroba jest lekiem

    Tylko jest lekiem choroba
    Czy gruzy się mogą podobać?
    Może mało co wiem
    Dobro zwycięża się złem

    To nie jest dom moich snów, o nie!
    To nie jest dom moich snów!
    To nie jest dom moich snów!
    To nie jest dom moich snów!

    To nie jest dom moich snów!
    To nie jest dom moich snów!

    I nie ma tu nic do dodania
    Piosenka ma służyć do grania
    Powiem Ci tyle, co wiem
    Piosenka ta nie ma przesłania

    To nie jest dom moich snów!
    To nie jest dom moich snów

  12. Podejdź tu proszę

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Janusz Grudziński

    Podejdź tu, proszę
    Jakie dobro Ci przynoszę, pełne
    Podejdź tu proszę
    A ja Cię wezmę

    Złóż ręce jakby
    Do modlitwy czystej a niewinnej
    Złóż ręce a ja Ciebie przyjmę

    Uklęknij proszę
    A dostaniesz, chłopcze, o co prosisz
    Uklęknij wiarę Ci przynoszę

    Podejdź tu, proszę
    Jakie wiary cudne łany koszę
    Podejdź, gdy o to Cię poproszę

    A kiedy będziesz blisko to wpadniesz na moje uroczysko
    Tam Cię dopadnę i okradnę
    A kiedy będziesz mój, to wezmę Ciebie jakby swój
    Własnością moją teraz będziesz

    Podejdź tu, proszę
    W mym pałacu jest dla Ciebie miejsce
    Poczekaj, jeno się rozejrzę
    Nie pierwszy Ty i nie ostatni jesteś moją ofiarą
    Na pewno znasz tę historię starą

    Cię nie wypuszczę już z uścisku mojego żelaznego
    Żegnaj się z życiem mój kolego
    Podejdź tu, proszę, jaką rozkosz Ci przynoszę, pełną
    Doświadczysz jej tutaj przed śmiercią

    A kiedy będziesz blisko to wpadniesz na moje uroczysko
    Tam Cię dopadnę i okradnę
    A kiedy będziesz mój, to wezmę Ciebie jakby swój
    Własnością moją teraz będziesz

  13. Chodźcie chłopaki

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kazik Staszewski

    Mówią, że ludzie stali się mądrzejsi
    Wiedzą to przyjezdni i wiedzą tutejsi
    Ale ja! Ale ja!
    Ale ja mam wątpliwości, co do tego, kolego
    Wątpliwości sporo wieczorową porą

    Mówią, że człowiek się rozwija poprzez wieki
    Umie lepiej pracować, ma zdobycze techniki
    Ale ja! Ale ja!
    Ale ja mam wątpliwości, mówię o tym wobec gości
    Wątpliwości niemało, co się stało, to się stało
    Zostaw mnie!

    Chodźcie chłopaki, zaraz będzie taki cad
    Weźmy dziewczyny ze sobą, a Ty jakbyś zgadł
    Nie usiedzi na miejscu ten, kto serce ma
    Chodźcie razem z nami chłopcy, zaczyna się gra
    Zaczyna się gra!

    Mówią politycy, to najgorsze gówno w mieście
    Jakby ich pozabijać, to się może zmieni wreszcie
    Ale ja! Je je je! Ale ja!
    Ale ja mam wątpliwości, lecz jedynie co do metod
    Lepsze gazy trujące od noży, pistoletów

    Mówią, że nasza rodzina ukochana
    Tata alkoholik, narkomanka mama
    Ale ja! Ale ja!
    Ale ja mam wątpliwości, co do sądów stanowczości
    Wątpliwości sporo, brunet wieczorową porą
    Rankiem też!

    Chodźcie chłopaki, zaraz będzie niezły cad
    Wszyscy do boju, a Ty jakbyś zgadł
    Nie usiedzi na miejscu, kto ten serce ma
    Chodźcie razem z nami chłopcy, zaczyna się gra
    Zaczyna się gra, zaczyna się gra

    Mówią, że nastały czasy miłości
    Świętym duchem przepełnione serca pełne radości
    Ale ja! Je je je ! Ale ja!
    Ale ja mam wątpliwości co do takiej miłości
    Ta miłość jest chora, pora na Telesfora
    Pora spać!

    Chodźcie chłopaki, zaraz będzie taki cad
    Weźmy dziewczyny ze sobą, a Ty jakbyś zgadł
    Nie usiedzi na miejscu ten, kto serce ma
    Chodźcie razem z nami chłopcy, zaczyna się gra
    Zaczyna się gra, zaczyna się gra, zaczyna się gra!

  14. Karinga

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kazik Staszewski

    To taki szlak, którym szłem,
    Na którym ostro grałem
    Z ręki do ręki
    Nędza bo nędza
    Nigdy się nie oszczędzałem

    Niemyte dusze
    Palcem poruszę
    Czy zapobiegnę znów?
    Przy stole krzesło czeka na Ciebie
    Mógłbym umrzeć tu

    Hej!
    Mógłbym umrzeć tu!
    Mógłbym umrzeć tu!
    Mógłbym umrzeć tu!

    Czy oskarżony jest świadomy
    O co jest oskarżony?
    Czekam niezdarnie
    Niecodzień karnie
    Czy zechcesz wrócić tu?

    Nadchodzi czas, kolejny raz
    Sam sobie nie pomogę
    Tułam tu się
    Jedno co wiem
    Żyć bez Ciebie nie mogę

    Karinga nic nie szkodzi!
    Karinga nie ten czas!
    Szalony sztorm nadchodzi!
    Wiatr wieje wokół nas!

    Kiedy załamie się hardy kark
    I kiedy wszystko zamilknie
    Kara znana i ogłoszona
    I kary tej nie uniknę

    Znieruchomiały czekam na Ciebie
    Mógłbym umrzeć tu
    Modlitwa niema, modlitwa pusta
    Mógłbym umrzeć znów

    Hej!
    Mógłbym umrzeć tu!
    Mógłbym umrzeć tu!
    Mógłbym umrzeć tu!

    Otumanionym sercem kołaczę
    Takim sam siebie nie znałem
    Jaka to drogą, którą szłem
    Na której ostro grałem?

    Przy stole krzesło czeka na Ciebie
    Ja nie ruszę przed siebie
    Tułam się tutaj, tułam tu się
    Nie mogę żyć bez Ciebie

    Karinga, nic nie szkodzi!
    Karinga, nie ma Cię!
    Dlaczego nie czekałaś
    Bym opamiętał się?!

    Karinga, nic nie szkodzi!
    Karinga, przez ten czas!
    Szalony wiatr nadchodzi!
    To nie był czas dla nas!